sobota, 17 lipca 2010

e-ćpanie, brainWave generator i 'binaural beats'

Powrócił temat wprowadzania się w inne stany świadomości za pomocą dźwięków. Nic się nie dzieje, a informować o czymś trzeba to Oklahoma News 9 zrobiła o tym reportaż, opisali go w  wired.com i został przetłumaczony przez webhosting, a teraz ja się nad tematem poznęcam. Internet to wspaniałe miejsce jeśli chodzi o propagowanie informacjopodobnego czegoś.

Jak wywołać

Trzeba mieć słuchawki, na jedne ucho jest podawana daną częstotliwość, a na drugie częstotliwość trochę mniejsza. Powstają dudnienia różnicowe, które mają powodować zmiany świadomości. Efekty występują i niema co do tego wątpliwości, pewne są epilepsje i bóle głowy inne takie jak euforia, skupienie, uspokojenie, zażycie trawki są dyskusyjne. 

Mechanizm

Zwolnicy tej metody twierdzą, że odpowiedzialna za to jest psychoakustyka/neurakustyka. Uszy zamieniają sygnał na impulsy neuronowe, impulsy te łączą się w mózgu i mózg dostaje dudnienia różnicowe wynikłe z różnicy częstotliwości fal. Mózg normalnie nie dostaje informacji o tak niskich częstotliwościach ponieważ ucho ich nie słyszy, to powoduje jego wariowanie.

Spotkałam się z tłumaczeniem, że to nie dziwne łączenie impulsów powoduje ten efekt tylko mechaniczne drgania. Z dwóch źródeł powstaje fala stojąca w środku mózgu, której energia wzrasta i drgania są coraz większe, (tak zwane strzałki) i w końcu zaburzają działanie mózg.

Inne tłumaczenie to mechaniczne dudnienia różnicowe. Z nakładania się dwóch fal o nieznacznie różniących się częstotliwościach powstają dudnienia o częstotliwości równej różnicy miedzy nimi podzielonej przez 2. Są to infradźwięki wewnątrz mózgu, które normalnie są szkodliwe dla ludzi, mogą wywołać zmęczenie i inne efekty. Podejrzewam, że gdyby zamiast bawienia się w dudnienia podać czyste infradźwięki to efekt byłby taki sam. Niestety (a może na szczęście) urządzenia audio mają filtry górnoprzepustowe które tych częstotliwości nie przepuszczą. Podejrzewam, że badanie oddziaływania binaural'nych tonów na osoby głuchonieme rzuciłoby światło na te zagadnienie. Dałoby odpowiedz czy odpowiedzialna jest neuroakustyka czy efekt mechaniczny.

Oprogramowanie
I-doser - demo

piątek, 9 lipca 2010

Patenty na oprogramowanie i rozpoznawanie muzyki

Roy van Rijn wziął na warsztat pewien program i stworzył jego odpowiednik oraz opublikował na blogu źródła. Teraz jest straszony przez producenta patentami. Chodzi o program Shazam który na podstawie puszczonej muzyki podaje autora i tytuł utworu. Różnie można interpretować określenie wsiąść na warsztat użyte w artykule na webhosting.pl opisujące tę sprawę.
1. Programy w JavieOpenSource bo zawsze można zajrzeć w ich kod przy pomocy dekompilatora. 'Kompilacja' usuwa właściwie tylko komentarze, nie zmienione zostają nazwy klas, ich metody i nazwy zmiennych (czyli najważniejsze rzeczy w zrozumieniu działania programu). Kod z dekompilatora jest często czytelniejszy niż oryginał z uwagi na to, że dekompilator ładnie formatuje i porządkuje źródła. Czy wzięcie na warsztat nie oznacza, że koleś wziął te źródła, trochę pozmieniał i dopisał komentarze i teraz chce to opublikować jako swoje? Takie zachowanie było by trochę naganne moralne skoro producent programu sobie tego nie życzy.
Patenty na oprogramowanie w Europie nie obowiązują więc jest to tylko strasznie człowieka.
Z tego co się zorientowałem opatentowany algorytm umożliwia rozpoznawanie utworu na podstawie spektrogramu (częstotliwość w czasie, sporządzane przy po mocy algorytmu szybkiej transformacji Fouriera). Tego typu metoda była już dawno stosowana w rozpoznawaniu mowy i jej zamianie na tekst więc nie jest niczym odkrywczym. Transformacja Fouriera nie jest opatentowana, podobnie jak jej szybsze wersje.

W artykule jest też napisane, że koleś dostał informację od prawnika, że pozew będzie go kosztował około 1-3 mln $. Dziwnie duża suma, czy się komuś coś nie pomyliło? Dziwne, że holenderski prawnik podaje ceny w dolarach. Czy on przypadkiem nie podliczył swojego wynagrodzenia? Bo przecież to ten kto robi sprawę płaci za pozew, oskarżony może wziąć adwokata z urzędu i nie powoływać biegłych. Więc jak wygra to jedynie straci trochę czasu.
Patenty na oprogramowanie powinny zostać zlikwidowane, oprogramowanie powinno być chronione tak jak muzyka i filmy. Ponieważ właściwie nie ma nowych algorytmów, a tylko modyfikacje starych i ich użycie do innych celów.