Jan Pająk napisał w [1]:
3. Kolejnym przykładem byłoby wyjaśnienie dla faktu pojawiania się zbliżonych cech narodowych u różnych ludzi zamieszkujących te same terytorium na przekór wywodzenia się ich systemu genetycznego z odmiennych źródeł (t.j. ras lub krajów) - np. wszyscy którzy przez dłuższy okres czasu zamieszkują obszar Polski wykazują wyższy niż przeciętnie poziom fantazji, natomiast wszyscy zamieszkujący przez dłuższy okres czasu obszar Szwajcarii wykazują wyższe niż przeciętnie poczucie precyzji i uzdolnień technicznych. Niektóre cechy narodowe mogą bowiem wynikać nie ze systemu genetycznego ludzi, a z rodzaju i charakterystyki pola telekinetycznego dominującego w danym kraju. Z kolei pole to może być wywoływane przez naturalne wibracje telepatyczne charakterystyczne dla szerokości geograficznej danego kraju, jego topografii, odległości od bieguna magnetycznego, szaty roślinnej, składu mineralnego, stopnia nawodnienia, itp. - patrz opisy wibracji telepatycznych z podrozdziału H13, opisy "siatki szwajcarskiej" z punktów 13 i #4H9.1 podrozdziałów H16 i H9.1, oraz wyjaśnienie dla mechanizmu telekinetyzowania z podrozdziału J2.2.2.1.
Może to nie pole telepatyczne decyduje o cechach narodowych, a jezyk. Jezyk determinuje jak myślimy, to się przekłada na czyny. Lingwistka Prof. Anna Wierzbicka w wywiadzie Alfabet myśli ludzkich[2] powiedziała:
Chodzi o to, że różne języki niosą z sobą różne pojęcia, różne uczucia, różne typy stosunków międzyludzkich. Marysia pisze w swoim eseju o polskim pojęciu „mieć do kogoś żal” i o związanych z tym pojęciem uczuciach. Jest to pojęcie, które łączy bliskość uczuciową z pewnymi oczekiwaniami wobec ukochanych. W kulturze anglosaskiej tego typu oczekiwania określane są jako emotional blackmail (szantaż emocjonalny) i są oceniane negatywnie. Polskie wyrażenie „mieć do kogoś żal” nie ma odpowiednika w angielskim, podobnie jak emotional blackmail nie ma (lub nie miało do niedawna) odpowiednika w polskim. Żyjąc w dwóch językach i dwóch kulturach człowiek musi sobie jakoś radzić z takimi różnicami w oczekiwaniach i wartościach. Można powiedzieć, że w kulturze anglosaskiej niezależność osobista (personal autonomy) stoi dla wielu ludzi wyżej w hierarchii wartości niż bliskość uczuciowa (w imię której ktoś mógłby od kogoś innego oczekiwać czegoś, czego ten drugi nie chce zrobić), a w kulturze polskiej, odwrotnie. To się odbija w języku.
(...)
Używając od czasu do czasu innego języka można mieć wrażenie, że jesteśmy inni, gdy mówimy po angielsku, i inni, mówiąc po polsku, ale ta podwójność jest jeszcze głębsza, jeśli żyje się na stałe w dwóch językach.
Być może polski fanatyzm wynika z języka jaki używamy. Wystarczy zmienić język nienawiści na jakiś inny, a my się tez zmienimy. Może właściwie niema polskiego fanatyzmu, a obrona kżyża powstania to naturalna kolej rzeczy ukształtowana przez historię.
Ta profesor stworzyła Naturalny metajęzyk semantyczny[3] na podstawie wszystkich jezyków. To próba dobrania się do tego co wspólne we wszystkich językach. Może trzeba ją zachęcić by zajęła się jeżykiem ULT[4], czyli uniwersalny językiem myśli zapostulowanym przez dr Jana Pająka. Język ten jest według niego wykorzystywany w telepatii przez wszystkie stworzenia. Jan Pająk opisuje go:
"Istnienie języka ULT powoduje że za pomocą telepatii możemy się porozumiewać ze zwierzętami, roślinami, a nawet z UFOnautami sekretnie przylatującymi na Ziemię z dalekich gwiazd. Język ten jest też dowodem na istnienie Boga - bez którego nie mógłby on powstać, a także dowodem na celowe stworzenie człowieka przez Boga - jako że bez Boga w sposób przypadkowy język taki sam nie mógłby się wykształtować w naszym umyśle."
3. Kolejnym przykładem byłoby wyjaśnienie dla faktu pojawiania się zbliżonych cech narodowych u różnych ludzi zamieszkujących te same terytorium na przekór wywodzenia się ich systemu genetycznego z odmiennych źródeł (t.j. ras lub krajów) - np. wszyscy którzy przez dłuższy okres czasu zamieszkują obszar Polski wykazują wyższy niż przeciętnie poziom fantazji, natomiast wszyscy zamieszkujący przez dłuższy okres czasu obszar Szwajcarii wykazują wyższe niż przeciętnie poczucie precyzji i uzdolnień technicznych. Niektóre cechy narodowe mogą bowiem wynikać nie ze systemu genetycznego ludzi, a z rodzaju i charakterystyki pola telekinetycznego dominującego w danym kraju. Z kolei pole to może być wywoływane przez naturalne wibracje telepatyczne charakterystyczne dla szerokości geograficznej danego kraju, jego topografii, odległości od bieguna magnetycznego, szaty roślinnej, składu mineralnego, stopnia nawodnienia, itp. - patrz opisy wibracji telepatycznych z podrozdziału H13, opisy "siatki szwajcarskiej" z punktów 13 i #4H9.1 podrozdziałów H16 i H9.1, oraz wyjaśnienie dla mechanizmu telekinetyzowania z podrozdziału J2.2.2.1.
Może to nie pole telepatyczne decyduje o cechach narodowych, a jezyk. Jezyk determinuje jak myślimy, to się przekłada na czyny. Lingwistka Prof. Anna Wierzbicka w wywiadzie Alfabet myśli ludzkich[2] powiedziała:
Chodzi o to, że różne języki niosą z sobą różne pojęcia, różne uczucia, różne typy stosunków międzyludzkich. Marysia pisze w swoim eseju o polskim pojęciu „mieć do kogoś żal” i o związanych z tym pojęciem uczuciach. Jest to pojęcie, które łączy bliskość uczuciową z pewnymi oczekiwaniami wobec ukochanych. W kulturze anglosaskiej tego typu oczekiwania określane są jako emotional blackmail (szantaż emocjonalny) i są oceniane negatywnie. Polskie wyrażenie „mieć do kogoś żal” nie ma odpowiednika w angielskim, podobnie jak emotional blackmail nie ma (lub nie miało do niedawna) odpowiednika w polskim. Żyjąc w dwóch językach i dwóch kulturach człowiek musi sobie jakoś radzić z takimi różnicami w oczekiwaniach i wartościach. Można powiedzieć, że w kulturze anglosaskiej niezależność osobista (personal autonomy) stoi dla wielu ludzi wyżej w hierarchii wartości niż bliskość uczuciowa (w imię której ktoś mógłby od kogoś innego oczekiwać czegoś, czego ten drugi nie chce zrobić), a w kulturze polskiej, odwrotnie. To się odbija w języku.
(...)
Używając od czasu do czasu innego języka można mieć wrażenie, że jesteśmy inni, gdy mówimy po angielsku, i inni, mówiąc po polsku, ale ta podwójność jest jeszcze głębsza, jeśli żyje się na stałe w dwóch językach.
Być może polski fanatyzm wynika z języka jaki używamy. Wystarczy zmienić język nienawiści na jakiś inny, a my się tez zmienimy. Może właściwie niema polskiego fanatyzmu, a obrona kżyża powstania to naturalna kolej rzeczy ukształtowana przez historię.
Ta profesor stworzyła Naturalny metajęzyk semantyczny[3] na podstawie wszystkich jezyków. To próba dobrania się do tego co wspólne we wszystkich językach. Może trzeba ją zachęcić by zajęła się jeżykiem ULT[4], czyli uniwersalny językiem myśli zapostulowanym przez dr Jana Pająka. Język ten jest według niego wykorzystywany w telepatii przez wszystkie stworzenia. Jan Pająk opisuje go:
"Istnienie języka ULT powoduje że za pomocą telepatii możemy się porozumiewać ze zwierzętami, roślinami, a nawet z UFOnautami sekretnie przylatującymi na Ziemię z dalekich gwiazd. Język ten jest też dowodem na istnienie Boga - bez którego nie mógłby on powstać, a także dowodem na celowe stworzenie człowieka przez Boga - jako że bez Boga w sposób przypadkowy język taki sam nie mógłby się wykształtować w naszym umyśle."
Niestety lingwiści maja problem z odnalezieniem dowodów, że język ten istnieje. W końcu gdyby istniał to gramatyki języków mówionych powinny być znacznie podobne do siebie i wzorca jakim jest ULT.
[1] http://www.totalizm.pl/1_3/13p_j.doc
[2] http://www.polityka.pl/nauka/czlowiek/1510898,1,cos-wspolnego-dla-wszystkich-jezykow.read
[3] http://pl.wikipedia.org/wiki/Naturalny_metajęzyk_semantyczny
[4] Punkt B4 http://www.totalizm.pl/telepathy_pl.htm
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz