Dysk Faradaya to dysk przewodzący (wykonany np. z miedzi) do którego jest przymocowany cylindryczny magnes. Po rozkręceniu układu powstaje siła elektromotoryczna pomiędzy środkiem a brzegiem dysku. Można to sprawdzić przykładając woltomierz do środka i obrzeża dysku. Dysk jest przymocowany tylko do jednego bieguna dlatego czasami nazywa się to urządzenie jednobiegunową prądnicą. Wytwarza prąd stały. Nawet fizyków (wypuszczonych teraz po studiach) może zdziwić informacja że istnieją prądnice prądu stałego.
Co w tym jest takiego niesamowitego?
Po pierwsze wytwarzanie prądu. By zaszła indukcja elektromagnetyczna potrzebne jest zmienne pole magnetyczne (np. przewodnik musi się przemieszcza pobliżu bieguna N i S magnesu na zmianę tak jak to ma miejsce w zwykłej prądnicy). Tutaj niema zmiennego pola, dodatkowo dysk i magnes pozostają względem siebie w bezruchu, bo się razem kręcą.
Po drugie. Jeżeli unieruchomimy magnes, a dalej kręcimy dyskiem to prąd dalej się generuje. Wydawać by się mogło że ważna jest względność ruchu, wiec unieruchamiamy dysk, a rozkręcamy magnes (z pozycji dysku niby wszystko wygląda tak samo) jednak w tym wypadku prąd nie jest generowany.
Faraday tłumaczył wszystko na podstawie linii sił pola magnetycznego(np. indukcje prądu wywoływało przecinanie drogi przewodu przez linie pola magnetycznego), powstał problem czy kręcący się magnes powoduje powstanie skręconych linii sił pola. Rozważając z teorii przebijania linii sił pola - porównując wersje z kręcącym się tylko dyskiem i z tylko kręcącym się magnesem uzyskujemy te same linie pola, więc efekt powinien być taki sam, a nie jest (pierwszy generuje prąd, a drugi wariant nie).
Porównując wersje z jednocześnie kręcącym się magnesem i dyskiem, a układem w którym oba przedmioty są nieruchome uzyskujemy te same linie pola, a wynik jest zupełnie inny (w pierwszym generowanie prądu, a w drugim nic).
Cytat z monografii dr Jana Pająka nr 10 ‘Urządzenia telekinetyczne i telepatyczne’: ‘Odkrycie to stwierdza, że wirowanie przewodzącego dysku magnetycznego, zwanego właśnie "dyskiem Faraday'a", wytwarza siłę elektromotoryczną pomiędzy jego obwodem i osią (środkiem) wirowania. Do wykorzystania tej właśnie siły elektromotorycznej sprowadzała się zasada pierwszego generatorze elektryczności zbudowanego w 1831 roku przez Faraday'a, którego konstrukcja i działanie były niemal identyczne do działania N-Machine. Jednakże jej pochodzenie dotychczas pozostawało dla nauki zagadką i mogło zostać zadowalająco wyjaśnione dopiero po odkryciu efektu telekinetycznego i definiowanego tym efektem zachowania pola magnetycznego przyspieszanego dośrodkowo ruchem wirowym dysku - patrz opis wyzwalania tej siły elektromotorycznej przedstawiony w podrozdziale H6.1.3.’
JP się myli, otóż pochodzenie tej siły nie jest zagadką. Można ją wytłumaczyć bez powoływania się na efekt telepatyczny, ani inne zjawiska nieznane fizyce klasycznej. Otóż za powstanie siły elektromagnetycznej jest odpowiedzialna siła Lorenzta która działa na ładunki poruszające się w polu magnetycznym:
v – prędkość
B – indukcja magnetyczna
F, B i v są oczywiście wektorami, a znaczek '×' to iloczyn wektorowy
Wolne elektrony rozkręcają się razem z dyskiem. Jako że poruszają się w polu magnetycznym działa na nie siła Lorentza, siła ta działa w kierunku brzegu dysku (lub do środka w zależności od kierunku obrotu i bieguna magnetycznego w którym porusza się dysk) i dlatego jest generowany prąd.
v - prędkość chwilowa elektronu poruszającego się po okręgu; F - siła Lorentza zawsze skierowana w stronę obrzeża dysku (wynika to z iloczynu wektorowego ; wektor v jest prostopadły do wektor B); za dyskiem znajduje się magnes, linie pola prostopadłe do powierzchni dysku (przebijają ekran monitora).
Siła Lorentza dobrze tłumaczy to że gdy porusza się tylko magnes, a dysk jest nieruchomy to prąd nie jest generowany. Wystarczy spojrzeć na wzór - F = qv × B. Rozkręcenie magnesu niezmienna pola magnetycznego, B pozostaje bez zmian. Ważna jest prędkość elektronów która wynosi zero w wypadku bezruchu dysku. Wszystko mnożone przez zero daje zero i tyle wynosi siła elektromagnetyczna w nieruchomym dysku.
To nie jest żadne perpetuum mobile ani free energy, generowanie prądu powoduje zatrzymywanie dysku, tak jak w zwykłych generatorach. Zjawisko jest całkowicie odwracalne, jeżeli przyłożymy prąd o dużym natężeniu to dysk się rozkręci, czyli uzyskaliśmy silnik elektryczny.
Dysk Faradaya działa na całkowicie poznanej zasadzie i niema w nim żadnej magii, ani niczego co by wykraczało poza znaną fizykę.
Czy rzeczywiście n-machine oddaje więcej energii niż otrzymuje? Konstruktor Bruce DePalma twierdzi że tak jest, ja jednak podejrzewam błąd pomiaru. Po pierwsze prawdopodobnie była zmierzona moc chwilowo, obracający się wirnik ma duży moment bezwładności, a co za tym energię zgromadzoną.Dysk może się długo rozpędzać pobierając dużo energii, a później przy pomiarze szybko uwolnić ją (duża moc, większa od mocy zasilania lecz całkowita energia jest zachowana).
Dwa: Dysk daje dziwaczny prąd - dużo amperów i mało woltów. Zdaje się że do pomiaru DePalma używał analogowych mierników, te przy krańcach zakresu maja duży błąd pomiaru. Moc to P=U*I więc błąd w tych dwóch wartościach jednocześnie bardzo zwielokrotnia błąd końcowy.
Co w tym jest takiego niesamowitego?
Po pierwsze wytwarzanie prądu. By zaszła indukcja elektromagnetyczna potrzebne jest zmienne pole magnetyczne (np. przewodnik musi się przemieszcza pobliżu bieguna N i S magnesu na zmianę tak jak to ma miejsce w zwykłej prądnicy). Tutaj niema zmiennego pola, dodatkowo dysk i magnes pozostają względem siebie w bezruchu, bo się razem kręcą.
Po drugie. Jeżeli unieruchomimy magnes, a dalej kręcimy dyskiem to prąd dalej się generuje. Wydawać by się mogło że ważna jest względność ruchu, wiec unieruchamiamy dysk, a rozkręcamy magnes (z pozycji dysku niby wszystko wygląda tak samo) jednak w tym wypadku prąd nie jest generowany.
Faraday tłumaczył wszystko na podstawie linii sił pola magnetycznego(np. indukcje prądu wywoływało przecinanie drogi przewodu przez linie pola magnetycznego), powstał problem czy kręcący się magnes powoduje powstanie skręconych linii sił pola. Rozważając z teorii przebijania linii sił pola - porównując wersje z kręcącym się tylko dyskiem i z tylko kręcącym się magnesem uzyskujemy te same linie pola, więc efekt powinien być taki sam, a nie jest (pierwszy generuje prąd, a drugi wariant nie).
Porównując wersje z jednocześnie kręcącym się magnesem i dyskiem, a układem w którym oba przedmioty są nieruchome uzyskujemy te same linie pola, a wynik jest zupełnie inny (w pierwszym generowanie prądu, a w drugim nic).
Cytat z monografii dr Jana Pająka nr 10 ‘Urządzenia telekinetyczne i telepatyczne’: ‘Odkrycie to stwierdza, że wirowanie przewodzącego dysku magnetycznego, zwanego właśnie "dyskiem Faraday'a", wytwarza siłę elektromotoryczną pomiędzy jego obwodem i osią (środkiem) wirowania. Do wykorzystania tej właśnie siły elektromotorycznej sprowadzała się zasada pierwszego generatorze elektryczności zbudowanego w 1831 roku przez Faraday'a, którego konstrukcja i działanie były niemal identyczne do działania N-Machine. Jednakże jej pochodzenie dotychczas pozostawało dla nauki zagadką i mogło zostać zadowalająco wyjaśnione dopiero po odkryciu efektu telekinetycznego i definiowanego tym efektem zachowania pola magnetycznego przyspieszanego dośrodkowo ruchem wirowym dysku - patrz opis wyzwalania tej siły elektromotorycznej przedstawiony w podrozdziale H6.1.3.’
JP się myli, otóż pochodzenie tej siły nie jest zagadką. Można ją wytłumaczyć bez powoływania się na efekt telepatyczny, ani inne zjawiska nieznane fizyce klasycznej. Otóż za powstanie siły elektromagnetycznej jest odpowiedzialna siła Lorenzta która działa na ładunki poruszające się w polu magnetycznym:
F = qv × B
q – ładunekv – prędkość
B – indukcja magnetyczna
F, B i v są oczywiście wektorami, a znaczek '×' to iloczyn wektorowy
Wolne elektrony rozkręcają się razem z dyskiem. Jako że poruszają się w polu magnetycznym działa na nie siła Lorentza, siła ta działa w kierunku brzegu dysku (lub do środka w zależności od kierunku obrotu i bieguna magnetycznego w którym porusza się dysk) i dlatego jest generowany prąd.
v - prędkość chwilowa elektronu poruszającego się po okręgu; F - siła Lorentza zawsze skierowana w stronę obrzeża dysku (wynika to z iloczynu wektorowego ; wektor v jest prostopadły do wektor B); za dyskiem znajduje się magnes, linie pola prostopadłe do powierzchni dysku (przebijają ekran monitora).
Siła Lorentza dobrze tłumaczy to że gdy porusza się tylko magnes, a dysk jest nieruchomy to prąd nie jest generowany. Wystarczy spojrzeć na wzór - F = qv × B. Rozkręcenie magnesu niezmienna pola magnetycznego, B pozostaje bez zmian. Ważna jest prędkość elektronów która wynosi zero w wypadku bezruchu dysku. Wszystko mnożone przez zero daje zero i tyle wynosi siła elektromagnetyczna w nieruchomym dysku.
To nie jest żadne perpetuum mobile ani free energy, generowanie prądu powoduje zatrzymywanie dysku, tak jak w zwykłych generatorach. Zjawisko jest całkowicie odwracalne, jeżeli przyłożymy prąd o dużym natężeniu to dysk się rozkręci, czyli uzyskaliśmy silnik elektryczny.
Dysk Faradaya działa na całkowicie poznanej zasadzie i niema w nim żadnej magii, ani niczego co by wykraczało poza znaną fizykę.
Czy rzeczywiście n-machine oddaje więcej energii niż otrzymuje? Konstruktor Bruce DePalma twierdzi że tak jest, ja jednak podejrzewam błąd pomiaru. Po pierwsze prawdopodobnie była zmierzona moc chwilowo, obracający się wirnik ma duży moment bezwładności, a co za tym energię zgromadzoną.Dysk może się długo rozpędzać pobierając dużo energii, a później przy pomiarze szybko uwolnić ją (duża moc, większa od mocy zasilania lecz całkowita energia jest zachowana).
Dwa: Dysk daje dziwaczny prąd - dużo amperów i mało woltów. Zdaje się że do pomiaru DePalma używał analogowych mierników, te przy krańcach zakresu maja duży błąd pomiaru. Moc to P=U*I więc błąd w tych dwóch wartościach jednocześnie bardzo zwielokrotnia błąd końcowy.
potwierdzam siła lorentza
OdpowiedzUsuńPomimo ,iż nie wierzę w teorię o tym że ufonauci są boską symulacją- uważam że Prof.Jan Pająk to jeden z najwybitniejszych ludzi na ziemi.Wystarczy spojrzeć choćby na wynalazki.Co do teorii ,trochę za dużo w nich religii ale z grubsza się z nimi zgadzam.Dlaczego autor bloga nie decyduje się na jego kontynuowanie? Każdy blog poświęcony JP. stanowi wartościową cegiełkę dla uświadomienia ludziom jak wygląda rzeczywistość w której żyją... Marcin B.Bydgoszcz
OdpowiedzUsuńAutor widzi różnicę w wynikach równań F = qv × B oraz F = q × Bv? Gratuję wiedzy.
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem. Bardzo fajny wpis.
OdpowiedzUsuń