Dziennikarze grzmią o odwróceniu procesu starzenia ludzi. Przyjrzyjmy się temu. Niby jak zmierzono te odwrócenie?
Użyto zegara epigenetycznego (epigenetic clock), czyli chyba przez pomiar ilości
metylacji cytozyny w DNA. Cofnięcie tego zegara nie musi powodować, że komórka jest młodsza, ani cały człowiek. To tak jakby mierzyć wiek człowieka używając kalendarza w smartfonie, jeśli się w smartfonie przestawi datę to człowiek wcale nie będzie czuł się młodziej.
W spiderweb cytują i tłumaczą z angielskiego "
Spodziewałem się spowolnienia efektów starzenia, ale nie ich całkowitego odwrócenia. To było trochę futurystyczne".
Natomiast w Nature jest "
I’d expected to see slowing down of the clock, but not a reversal. That felt kind of futuristic."
Czyli nie o
dwrócenia starzenia tylko
cofnięcie jakiegoś zegara. To się zagubiło w tłumaczeniu z angielskiego.
Wydaje mi się, że tam jeden naukowiec uspokaja dziennikarzy, by nie robili klikbajtów, mówi: "
But the results are not rock solid because the study is very small and not well controlled.". Bo wiadomo, dziennikarz z tego żyje, że robi sensacje z czego popadnie. Później nie ma miesiąca, bez artykułu, że wyleczono raka, pokonano próchnice, wynaleziono super baterie i tak od wielu lat. Ludzie dalej na raka umierają.
Link do artykułu w Nature: https://www.nature.com/articles/d41586-019-02638-w