czwartek, 24 maja 2018

Uważajcie na korwinistki


Uważajcie na korwinistki, mogą one zarażać kiłą (syfilis). 

Aktualnie wybuchł popłoch w partii Korwina - Wolność. Jest dużo przypadków zarażenia syfilisem. Adam Golański z dobreprogramy mówił, że z tą chorobą nie ma żartów. Nie leczy się jej tak łatwo  jak przeziębienia. Trzeba długotrwałej kuracji jak przy boreliozie.
Adam o tym wie, bo miał znajomego biseksualistę który się zaraził. Dobrze, że Adam nie uprawiał z nim seksu.
Partia razem skupia dużą ilość kucy-stulejaży którzy nie mają powodzenia wśród kobiet. Więc niektóre kobiety to wykorzystują, wstępują do partii i na potęgę zaliczają kucy. Sprzyja to rozpowszechnianiu kiły, ponieważ łatwo się nią zarazić przy czynnościach seksualnych.
Dodatkowo partia Korwina słynie z braku konserwatywnych poglądów (seks przed ślubem, rozwody itd). Ponieważ taki jest Korwin i te poglądy skapują na jego fanów i oni nimi przesiąkają. Co stanowi ideologiczną podbudowę do rozpowszechniania chorób wenerycznych.
Z potwierdzonego źródła wiem, że wieść o epidemii już dotarła do Korwina. Nie wiadomo czy on sam się zaraził.
Nie jest też prawdą, że cześć osób uprawiała seks w zamian za stanowiska w partti.

Czemu kiła jest niebezpieczna?

Kiła może dostać się do mózgu. Czyniąc w nim nieodwracalne szkody, dające efekty schizofreniami i innych chorób psychicznych. Ludzie zaczynają wierzyć w różne niewidzialne rzeczy i się do nich modlić i opowiadać, że te rzeczy zrobią im dobrze jeśli się będzie przestrzegać  dogmatów. np. Niewidzialna Ręka Rynku.

Jak się ochronić?

Jeden partner większe bezpieczeństwo.
Nie uprawiaj seksu z korwinistkami przez kolejne 3 miesiące.
Nie ma się czego wstydzić, każdy kto uprawia seks może paść ofiarą tej choroby. Zbadaj się!


Mem dal żartu. Żadna z tych kobiet nie ma kiły, ani nie miała. Cześć wystąpiła z partii zanim epidemia wybuchła. 







środa, 2 maja 2018

Operator ukróci biznes polegający na handlu zarejestrowanymi kartami SIM

Operator ukróci biznes polegający na handlu zarejestrowanymi kartami SIM. Zarejestrowane karty sim były głównie kupowane przez osoby robiące w zorganizowanej przestępczości. Większość kupowali prawnicy do kontaktu z kryminalistami. Częsta kupowali też lekarze, biorący łapówki. Trolle internetowe Bękarty Putina używały tych kart do weryfikowania konta na Facebooku oraz do trolowania (pakiet internetowy) na rzecz Rosji.
Karty są weryfikowane przez operatora na podstawie położenia (triangulacja według nadajników GSM). Jedna osoba nie może mieć na swoje nazwisko zarejestrowanych kart które są używane w dużych odległościach od siebie.

wtorek, 24 kwietnia 2018

Skąd Słońce bierze energię?

Słońce to taka duża żarówka, i jak każda żarówka jest zasilana prądem elektrycznym. Jest to teoria elektrycznego Słońca.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Elektryczne_Słońce
Słońce jest zbyt zimne by zaszła na nim fuzja. Dlatego fizycy by uratować hipotezę fuzję słonecznej  próbowali wprowadzić tunelowanie kwantowe, ale to dalej nic nie daje. To tylko dodawanie kolejnych epicykli do błędnej hipotezy.
Zwolnicy fuzji twierdzą, że zachodzi ona w środku Słońca. Z obserwacji wiadomo, że tak nie jest. Bo środek Słońca jest zimniejszy od jego "atmosfery". Powierzchnia ma dziury przez które można zajrzeć do środka (te dziury zwykle nazywa się plamami słonecznymi).  Plamy są czarne, co dowodzi, że energia nie bierze się ze środka tylko z zewnątrz. hipoteza fuzji słonecznej zakłada, że energia powinna brać się z wnętrza Słońca, bo tylko tam wodór jest grawitacyjnie ściśnięty i znajduje się pod ogromnym ciśnieniem, które wraz z tunelowaniem hipotetycznie doprowadza do fuzji termonuklearnej.

Budowa słońca według hipotezy fuzji.

środa, 18 kwietnia 2018

Tasiemiec vs płód. Analiza porównawcza.

Autorką tego artykułu jest doktor Anita Łucja Michalak

Tasiemiec i płód ludzki mają bardzo wiele ze sobą wspólnego. ale w zestawieniu korzyści tasiemiec wygrywa. Zarówno tasiemiec jak i płód ludzki rozwijają się w organizmie żywiciela, z tym, że tasiemiec trafia tam oralnie a płód dopochwowo. Oba gatunki charakteryzują się tym, że pobierają z ciała żywiciela wszelkie niezbędne witaminy i minerały. W oparciu o dostępną wiedzę przygotowałam dla was zestawienie porównawcze tych dwóch fascynujących gatunków.

Zacznijmy od porównania cech biologicznych

Tasiemiec:

  • Jest pasożytem 
  • Trafia do organizmu drogą oralną
  • Żeruje na żywicielu
  • Jego agresywna forma może trafić do różnych organów i je poważnie uszkodzić
  • Jego aborcja nie jest zakazana prawnie, a wręcz jest zalecana i zachwalana, zaś detoks nie powoduje żadnych powikłań
  • Jego obecność powoduje spadek wagi


Embrion:

  • Jest pasożytem
  • Trafia do organizmu drogą dopochwową (czasem gwałtem)
  • Żeruje na żywicielu
  • Każdy jego rodzaj może prowadzić do anemii, cukrzycy, cholestazy, nadciśnienia, cukrzycy, cholestazy, nadciśnienia
  • Powikłaniami przy porodzie często jest krwotok na wskutek pęknięcia macicy, pęknięcie krocza rozejście spojenia łonowego, zjawisko rozkłapciałej pochwy czy podsikiwanie, hemoroidy, utrata mózgu
  • Jego obecność powoduje wzrost wagi


Przejdźmy do porównania cech ekonomicznych

Tasiemiec:

  • Koszt usunięcia tasiemca (detoksu) to ok kilkadziesiąt złotych
  • Średni koszt 3-5 larw tasiemców to koszt ok 150 zł. tasiemiec składa tysiące larw a chętnych na nie nie brakuje


Embrion:

  • Koszt aborcji sięga 1500-3000zł
  • Koszt utrzymania embrionu przez 18 lat jego życia to koszt 150-400 tys (o ile nie wyrośnie na nieroba i nie trzeba mu płacić alimentów)


Porównajmy zestaw cech psylogicznych

Tasiemiec:

  • Nie odnotowano aby gdzie kolwiek na świecie w jakiej kolwiek sytuacji tasiemiec darł mordę albo zachorował.
  • Możesz zabrać go ze sobą lub zabić


Embrion:

  • Wydziera się 24/7, po szczepionce może dostać autyzmu i zarazić rodziców, przechodzi bunt dwulatka każdego dnia przez całe życie 
  • Nie możesz z nim nigdzie wyjść a jak już wyjdziesz to robi Ci wstyd


Jak sami państwo widzą tasiemce są pod wszelkimi względami lepsze od dzieci. Nie płaczą. nie przechodzą buntu i zawsze są grzeczne. Można do nich pieszczotliwie mówić głaskając się po brzuszku.

środa, 11 kwietnia 2018

Przesłuchanie Zuckerberga przed Senatem

Właśnie tłumacze wam przesłuchanie Marka Zuckerberga przed senatem. Zadano dla Marka dużo pytań otwartych by mógł się wygadać i on z tego skorzystał. Bo w końcu nie jest socjopatą. 

Senator: - Skoro Facebook jest bezpłatny, to w jaki sposób zarabiacie pieniądze?
Mark Zuckerberga : - Śledzimy użytkowników, zbieramy o nich dane a później te dane sprzedajemy Putinowi.
S: - Dziękuję za odpowiedz, ale spodziewałem się, że opowie pan o targetowaniu reklam (bo mam w scenariuszu, że będzie Pan o tym opowiadał).
MZ: - No reklamy też sprzedaję, ale bym z tego nie wyżył.

S: - Czy użytkownicy mają opcję usunięcia danych z FB.
MZ: - Jeszcze jak! 
S: - Ale czy te dane zostaną naprawdę usunięte?
MZ: - Usuwamy je tylko na niby, zaznaczając przy nich flagę, że to są dane do usunięcia. Wszyscy tak robią nawet "Ashley Madison" pobierał pieniądze za usunięcie danych, a ich nie usuwał.

S: - Czy Facebook mógłby dostarczyć do naszego stanu internet światłowodowy?
MZ: - Nie będziemy sponsorować rozbudowy sieci internetowej. My tylko na cudzych sieciach internetowych pasożytujemy. USA dzięki temu to kraj zacofany technologiczne, a Polska jest krajem rozwiniętym z rozbudowaną siecią światłowodową.
S: - Proszę jednak rozważyć opcję doprowadzenia internetu, to ja rozważę opcje nie głosowania za zlikwidowaniem Facebooka. Przysługa za przysługę.

S: - Czy mógłbyś dodać do FB opcję
MZ: - Takie opcje są ale bardzo dobrze je ukryłem żeby ludzie z nich nie korzystali.

S: - Wpisałem w messengerze nazwę pewnej czekolady i mi się pojawiły reklamy tej czekolady. Jak to pan wytłumaczy?
MZ: - Rozumiem o co Panu chodzi, chce pan bym przyznał własnymi słowami, że śledzę prywatne wiadomości wpisane w messengerze. A wy to pokażecie w telewizji. Tak, robię to. Czasami też się onanizuje do przesyłanych zdjęć. Do tego kupuję dane na temat ludzi od firm trzecich. Śledzę ludzi którzy nie mają kona na FB przez widgety. Zapewne zastanawia się pan Senatorze czy wiem, że zdradza pan żonę i na messengerze filtruje z kochanką. Nie mogę tego zdradzić przed milionem widzów, to by było naruszeniem prywatności.
S: - Dziękuje tylko to chciałem wiedzieć. Nie mam więcej pytań.

piątek, 16 marca 2018

Kim był Stephen Hawking? Oszustwo tego wieku.

Kim, a właściwie czym, był  Stephen Hawking?

Powszechnie uważa się go za pisarza książek fantastycznych np. Krótka historia czasu, ale pisał też książki dla dzieci.
Wybrane książki Hawkinga dla dzieci

Występował też w programach telewizyjnych jako aktor, grał siebie. Zagrał w Teoria wielkiego podrywu i wielu filmach popularnonaukowych. Miał bardzo słabą mimikę (gra twarzą) z powodu choroby.

Strona Internetowej bazy filmów wymienia Hawkinga jako aktora z dużym dorobkiem

Hawking też był czarnodziurystą, dokładniej czarnodzirystą dziur parujących. Wierzył w czarne dziury i w to, że taka może wyparować, wypromieniując siebie przy pomocy promieniowania Hawkinga. Był uznawany za papieża tego kultu. Czarne dziury to byty wymyślone, nie występujące w obserwowanym wszechświecie, są tylko bytami teoretycznymi wysnutymi z ogólnej teorii względności. Nie ma pewności, że ogólna teoria względności jest prawdziwa i tak działa wszechświat. Na razie tylko szczególne teoria względności została sprawdzona i jest pewnym, że jest poprawna. Oczywiście przyszłe eksperymenty mogą podważyć nawet szczególną teorię względności. Żeby wysnuć czarne dziury z niepewnej teorii dodatkowo potrzeba dodać pewne dodatkowe założenia. Czyli nie dość ze mamy niepewną teorię to jeszcze niepewne założenia dodatkowe.
To jeszcze nic. Hawkinga zajmował się czarnymi dziurami łączonymi z teorią kwantową.  Teoria kwantowa opisuje ładnie małe obiekty a teoria względności duże. Teoria kwantowa zupełnie nie łączy się z teorią względności. Któraś z nich jest błędna, lub niepełna. Zagadnienia poruszane przez Hawkinga wymagały kwantowej teorii grawitacji, a takiej nie ma, więc wszystko co stworzył to bajkopisarstwo. Przydatne by zyskać umiejętności matematyczne i przetrenować obliczenia, ale szansa, że z tego fałszu wyjdzie coś prawdziwego jest zerowa.

Hawking stał się ikoną kultową popkultury. Brał ludzi na litość dzięki swojej niepełnosprawności. Gdy zachorował lekarze dawali mu trzy lata życia, przeżył jeszcze 55 lat. Czy to nie cudowne?
Otóż nie. Zajmował się nim, jego ojciec który był lekarzem. Gdy Hawking zmarł po dwóch latach ten postanowił zataić ten fakt i dalej czerpać profity z syna. Hawking został wypchany i umieszczony na zdalnie sterowanym wózku, a „jego” głos symulowany przez syntezator. W tym oszustwie brało też udział kilku fizyków. To oni pisali prace za Hawkinga lub dopisywali jego nazwisko obok jego prac. Dla nie obeznanych z tematem, praca fizyka polega na zapisywaniu pewnych równań robieniu wyliczeń i w większości wyrzucaniu tego do kosza. Osoba która nie może podnieść ołówka nie może być fizykiem, ponieważ te równania są zbyt trudne d obliczenia w głowie, a nawet zapamiętania. To tyczy się też geniuszy. Kolejnym oszustwem były jego książki popularnonaukowe w 2010 roku wydał The Dreams That Stuff Is Made of w. Problem jest tylko w tym, że wprowadzanie tekstu książki  z użyciem jego interfejsu jest bardzo wolne, gdyby on sam musiał to wprowadzić to nie starczyłoby mu nawet 55 lat życia, a to jest tylko jedna książka. Mogę jeszcze przeboleć jeśli zatrudnia się kogoś do napisania własnej biografii (większość polskich blogerów bierze ghost writera, ale się tym nie chwalą). Tutaj ludzie zapłacili bo chcieli kupić książkę geniusza, a dostali zapewne książkę jakiegoś studenta nonajma. Moim zdaniem zostali oszukani.
Dziękuje mojemu przyjacielowi Adamowi Golańskiemu z dobreprogramy.pl za pomoc w napisaniu tego artykułu. Adam studiował fizykę to zna się na temacie.



poniedziałek, 12 marca 2018

Jak to kradnie? Czy coś komuś zginęło?

Jak to kradnie? Czy coś komuś zginęło?
Piractwo nie jest kradzieżom, bo Bóg kazał się dzielić. Znaczy zdjęcia można sobie brać, ale monografii już nie bo pysk obiję :). Przy okazji zachęcam do pobrania monografii z jedynego legalnego źródła.
Zaawansowane urządzenia magnetyczne - monografia w pdf

A teraz wytłumaczę na obrazku na czym polega kradzież, a na czym kopiowanie.
Teraz dla każdego powinno być jasne na czym polega różnica. Właśnie przygotowuje tai sam rysunek ale zamiast świnek będą tam banknoty.

Astronauta spędził rok w kosmosie. Teraz ma inne DNA niż jego bliźniak

Astronauta spędził rok w kosmosie i teraz ma inne DNA niż jego bliźniak [1]. Prawdopodobnie astronauta został podmieniony przez kosmitów w celu inwigilacji Ziemian. Klon nie został poprawnie sklonowany i mam małe różnice które są jednak do wykrycia przez amerykańskich naukowców i rosyjskich uczonych. Prawdopodobnie to była zwykła wpadka, a przy  kolejnych próbach uda im się sklonować człowieka z 100% dokładnością. Nie wiemy ilu ludzi już zostało podmienionych przez kosmitów. W tym przypadku był egzemplarz porównawczy w postaci brata bliźniaka.
Być może to UFO stało za katastrofa samolotu w smoleńsku i zabili brata bliźniaka Jarosława Kaczyńskiego.  Stare przepowiednie mówią, że z Polski wyjdzie "iskra". Iskra odnowy technicznej i moralnej. Już teraz pozostałe kraje europejskie powinny brać przykład z Polski w sprawie nie przyjmowanie nielegalnych  pedofilów, kozłowców  i "uchodźców". Oraz z naszej Polskiej tolerancji która była z nami od wieków. Gdyby braci Kaczyńskich było teraz dwóch to odbudowa Polski poszłaby im sprawniej. Jestem też pewny, że zbudowali by statek powietrzny lewitujący przy pomocy odpychania się od ziemskiego pola magnetycznego - magnokraft.
Wracając do sprawy podmienionego bliźniaka to inne DNA może być spowodowane też mutacjami wywołanymi promieniowaniem kosmicznym. Ja jednak uważam, że to kosmici. W każdym razie dobry Bóg pozwala każdemu wybrać w to co chce dana osoba wierzyć, dzięki czemu nie narusza naszej wolnej woli.

Więcej o podmienianiu ludzi przez kosmitów można poczytać tutaj:
"Podmieńcy" - czyli nadprzyrodzone istoty m.in. demonstrujące następstwa niemoralności
Jest to artykuł bardzo dokładnie i naukowo opisujący zagadnienie, bez sensacji. Przez co jest nudny. Nauka jest zwykle mozolna i nudna. Tylko w programach popularnonaukowych wszystko jest przedstawiane jako podane na tacy.

Więcej o pojazdach latających odpychających się od pola magnetycznego Ziemi, Słońca i innych ciał w artykule pod tytułem Magnokraft.



Jeden bliźniak nie ma wąsów, mogły one wypaść od promieniowania kosmicznego, lub kosmici nie umieją hodować wąsów. 


Źródła
[1] Astronauta spędził rok w kosmosie. Teraz ma inne DNA niż jego bliźniak - artykuł na tech.wp.pl

Adam Golański - cała prawda o nim

TL;DR  Zwolennik nie karania za pedofilię, tłumaczący gwałty i ruski troll.


Adam Golański z dobreprogramy.pl, znany jako Igor K. oraz @eimi to ruski troll. Wychwala i czci on Rosję (nazywa ją Matuszka Rossija). Są podejrzenia, że dostaje za to ruble od Putina. Na razie dowodów na to brak, lecz skarbówka powinna mu prześwietlić wszystkie konta.
Adam  on największym polskojęzycznym trollem (pomijam Testovirona ponieważ to inna kategoria trolowania), dalej działającą legendarną postacią trolnetu. Czym jest trolnet? To grupy Facebookowe których jedynym celem jest hejtowanie, trolowanie, przeprowadzanie rajdów, przejmowanie innych grup i denerwowanie ludzi. Adam adminował lub dalej adminuje większością z tych grup i prowadzi tam synchronizację akcji trolerskich.
Adam przez długi czas był administratorem Stuleejarskiej Alternatywy. Była to grupa zrzeszająca ludzi nie uprawiających seksu, nie tylko z winy stulejki, ale raczej z innych powodów. Byli i są to ludzie sfrustrowani seksualnie, którym brak miłości i oparcie w kobiecie. Podobni bandytom państwa islamskiego których frustracja seksualna jest przekierowywana na destrukcyjne dzialanie i podpalanie świata. Większość stulejarzy jest informatykami. Informatycy często są autystyczni, dlatego wybierają programowanie i dlatego tez kończą nie uprawiając seksu (kobiety boją się osób autystycznych).  Adam będąc redaktorem dobreprogramy miał autorytet u informatyków. W ostatecznym rozrachunku Adam zgromadził V kolumnę spośród ludzi dla których był autorytetem, nie mieli po co żyć, nie mieli nic do stracenia (brak rodziny ) i byli podatni na wpływy. Adam próbował ich wysłać do pracy w instytucjach państwowych. Prawdopodobnie chce je inwigilować. Bezpieczeństwo informatyczne Polski jest sprawą dość ważną.

Do tego Adam prowadzi działalność wywrotową. Chce zniszczyć państwo, ale tylko Państwo Polskie, a nie Matuszkę Rossiję.   Wspiera anarchizm i anarchokapitalizm (był Adminem na Atomowa Alternatywa). Robi to mimo, że sam jest zagorzałym  admino-faszystą, bo blokuje każdego kto się nie zgadza z jego zdaniem, blokuje nawet bez podania przyczyny.
Swojej prywatnej armi stulejaży opowiada ze nienależny karać za pedofilię i gdy państwo upadnie pedofilia będzie legalna. Do tego tłumaczy gwałty teorią syntetyczną ewolucji (ta teoria to jego konik), podaje że gwałt jest normalną strategią reprodukcyjną. Należy pamiętać że takie rzeczy on opowiada sfrustrowanym seksualnie  informatykom dla których jest autorytetem, jest dla nich jak Jezus opowiadający o obiecanym królestwie niebieskim, tylko że chce by je zbudować na Ziemi. Tej Ziemi. Jeśli wcielą oni jego nauki w życie to nic dobrego z tego nie wyniknie.
Aktualnie zostały Adamowi odebrane prawa admina na Stulejarskiej Alternatywie. Wziął on ze sobą swoją armię i założył grupę "Załupek". Załupek to medyczna nazwa dla nieudanej operacji stulejki.
link do jego grupy na FB Uwaga +18.
Adam też cytuje często Korwina (który jest tylko ideowo kapitalistą, ale nie anarcho-kapitalistą). Ulubione jego cytowane  powiedzonka to "zawsze się trochę gwałci" i "każdy jest trochę pedofilem".





czwartek, 8 marca 2018

Skamieliny i grawitacja ziemska

"Największy ptak jaki kiedykolwiek żył na Ziemi mierzył prawie 7 metrów rozpiętości skrzydeł i ważył 70 kilogramów. Jak zatem ten olbrzym był w ogóle w stanie latać?" [1]
Otóż po prostu w jego czasach grawitacja ziemska była mniejsza co pozwoliło argentawis magnificens (bo tak ten ptak został nazwany pośmiertnie) wzbijać się bez problemu w powietrze. Istnieją też błędne hipotezy, że w jego czasach powietrze było gęstsze, bo miało więcej dwutlenku węgla, co pozwoliło mu latać podobnie jak ludzie pływają w wodzie.

Naukowcy też ustalili, że pterodaktyle nie mogły latać przy dzisiejszej grawitacji.[2]
Co jednak spowodowało zmianę grawitacji? Do końca nie wiadomo.  Zwolnicy teorii ekspandującej Ziemi twierdzą, że Ziemia rosła generując w środku masę. Większa masa to i większa grawitacja. To bardzo interesująca teoria. Jeśli państwo o niej nie słyszeli polecam się zapoznać z nią na Wikipedii. [3] Teoria ta dobrze tłumaczy dopasowywanie kontynentów do siebie. Robi to lepiej niż hipoteza pływających płyt tektonicznych.
Ja jednak optuję za tym, że masa Ziemi się nie zmieniała w czasie. Pomijam dostarczanie masy przez meteoryty bo ich łączna masa jest tak mała, że można ją pominąć. Pierwszą hipotez którą chcę przedstawić jest hipoteza Ziemi jako stygnącego balonu. Jeśli powietrze w balonie podgrzejemy do wyższej temperatury to ma ono większą objętość i balon "rośnie" mimo, że nie nastąpił żaden przyrost masy. Jeśli powietrze będzie się powoli schładzało to balon staje się mniejszy. I właśnie Ziemia była takim balonem który na początku był gorący i powoli stygł. Do dnia dzisiejszego nie ostygł do końca, dlatego w kopalniach jest cieplej. Naukowcy uważają nawet, że w centrum Ziemi może być jądro z żelaza rozgrzanego do takiej temperatury, że jest płynne. Oczywiście nikt się tam nie dokopał by to potwierdzić, ale są pewne przesłanki jak pole magnetyczne które powodują ze hipoteza jest prawdopodobna.
Newton założył przybliżenie, że cała grawitacja kuli znajduje się w jej środku. Jeśli balon jest mniejszy to jego powierzchnia jest bliżej środka masy balonu. Tak samo jest z kulą Ziemską. Więc stygniecie Ziemi powoduje wzrost grawitacji na jej powierzchni.
Wzór na siłę grawitacji:

Gdzie r to odległość miedzy środkami masy. Jeśli coś jest bliżej środka masy to siła rośnie. Jeśli dalej to spada. m1 - masa Ziemi. m2 - masa pterodaktyla
Wzór dowodzi, że jak Ziemia stygnie to jej promień się zmniejsza i ciężar pterodaktyla na jej powierzchni jest większy. W prehistorii, gdy promień był większy łatwiej mu było pokonać grawitację odpychając się skrzydłami od powietrza. Teraz promień jest mniejszy więc pterodaktyl nie mieniałby szans odlecieć gdyby żył. Dlatego wszystkie pterodaktyle wyginęły prawdopodobnie atakowane przez drapieżne zwierzęta przed którymi nie mogły uciec.
Pterodaktyl tutaj jest idealnie okrągłą kulą o jednorodnej gęstości. Założenie to jest tylko dla uproszczenia i nie wpływa na nic.
Podobne zmiany powinny zajść w przyspieszeniu ziemskim. Ciała powinny wolniej spadać na Ziemię. Myślę, że badania stalaktytów i stalagmitów tego dowiodą. Bo na razie zmian grawitacji dowodzą tylko pterodaktyle, dinozaury i wielkie ptaki latające. Jest to dość duży materiał kopalny, ale lepiej mieć na jego poparcie coś innego.

Inna konkurencyjna hipoteza do teorii stygnącego balonu mówi o zmienności parametrów praw fizycznych. We wzorze wyżej mamy G - jest to stała grawitacji. Hipoteza mówi, że stała jest stała tylko z nazwy, naprawdę jest zmienna i może się zmieniać wraz z rozszerzaniem się wszechświata. Jest to zachowanie podobne do zmienności stałej prędkości światła (c) postulowanej przez niektórych naukowców[4]. Hipoteza zmiennego G jest bardzo elegancka bo rozwiązuje wiele problemów przez manipulacje jednym parametrem. Być może odrzucam ja ze względów psychologicznych, bo trudno mi uwierzyć w wszechświat z zmienną stałą G. Jestem po prostu fizykiem starej daty, a takich nie idzie przekonać, muszą oni wymrzeć jak pterodaktyle by nowe paradygmaty się przedarły.  Zmiana G wpływałaby na nasz cały układ gwiezdny. Uważam, że nie mógłby on przy zmianach zachować stabilność i by się rozleciał lub zapadł. Musze przeprowadzić symulację by dojść czy moje przewidywania są poprawne. Nawet gdyby się nie rozleciał to wynikałoby z tej hipotezy że planety inaczej krążyły w naszym układzie gwiezdnym za czasów pterodaktylów. Kolejnym problemem jest czy zmiana G zachodziła by tylko w naszym układzie czy też w całym wszechświecie. Gdyby ta zmiana dotyczyła całego wszechświata to można by było ją zaobserwować w dalekich galaktykach. Obserwujemy je tak jak kiedyś wyglądały z uwagi na to, że światło potrzebuje czasu by do nas dotrzeć. Rzeczywiści astronomowie obserwując odległe galaktyki stwierdzili, że coś z grawitacją tam jest nie tak, jak przewidują teorię. Wytłumaczyli to przez założenie, że musi istnieć w galaktykach niewidzialna magiczna masa, którą nazwali ciemna materią. [5] Jak z każdym bytem niewidzialnym (Bóg, niewidzialna ręka rynku) nie udało się potwierdzić jej istnienia. Z pewnością identyczny efekt można wykazać rezygnując z ciemnej materii i zastępują ją zabawą ze zmiennym G. Pytanie czy to dalej będzie taki elegancki i piękne.

Podsumowują lot pterodaktyli można tłumaczyć na kilka konkurencyjnych metod:
  1. Atmosfera była gęstsza i pterodaktyle w niej bardziej "pływały" niż latały. Dinozaury wykorzystywały siłę wyporu atmosfery dzięki czemu mogły rosnąć do rozmiarów wielorybów. Wieloryby tez wykorzystują siłę wyporu, ale wody. Dlatego na ladzie teraz nie ma wielkich zwierząt, są tylko w wodzie.
  2. Teoria rosnącej Ziemi. Ziemia rosła zwiększając swoją masę z niczego lub z energii którą brała nie wiadomo skąd. Słynne E=mc^2.
  3. Teoria stygnącego balonu. Ziemia była gorąca, a stygnąć zmniejszała objętość. 
  4. Hipoteza zmiennego G.
  5. Tak naprawienie nie latały, a wspinały się na góry z których szybowały jak paralotnia. Robiły to dla rozrywki lub w celach migracyjnych. Tylko to nie tłumaczy wielkości dinozaurów. 

Według mnie prawdziwy jest punk 3 choć 4 wymaga przeprowadzenia symulacji by go odrzucić.





[1] Argentavis magnificens – największy na świecie gatunek ptaka
[2] Pterodactyls were too heavy to fly, scientist claims
[3] Hipoteza ekspandującej Ziemi
[4] Zmienna prędkość światła
[5] Ciemna materia

niedziela, 4 marca 2018

W obronie prac domowych

Tytuł artykułu w mamadu.pl brzmi "Czas skończyć z zadawaniem prac domowych. **Eksperci potwierdzają** obawy." Wiedzcie, że  to  clickbait jest! Podejrzewam, że redaktor naczelny zmienił tytuł artykułu bez jego czytania by były lepsze kliknięcia. Artykuł mówi, że większość pedagogów jest za pracami, a jedna profesorka jest za zakończeniem dawania prac! Czyli nie tak do końca eksperci potwierdzają obawy.

Ta jedna ekspertka to Vatterott. "Vatterott przyznaje, że niektóre badania sugerują, że odrabianie prac domowych skutkuje lepszymi wynikami w nauce, jednak nie można tego udowodnić. Jej zdaniem na osiągnięcia uczniów wpływa wiele czynników, których nie można kontrolować, takich jak zaangażowanie nauczyciela i rodziców w wychowanie dziecka, status ekonomiczny rodziny, właściwa opieka nad dzieckiem, sposób odżywiania, jakość snu."

Czyli tłumacząc na nasze, jest wiele prac w których naukowcy **udowadniają**, że prace domowe są korzystne, ale ja tych **prac nie uznaję**.

Przy okazji pragnę zaznaczyć, że jest wiele prac sugerujących, że człowiek robi globalne ocieplenie, ale według mnie nie można tego udowodnić. Dużo składowych wpływa na klimat, których nie można kontrolować, . By to udowodnić trzeba by było przeprowadzić eksperyment np. mieć kilka Ziem z ludźmi i bez ludzi. Niestety tego nie mamy. Nauka bez eksperymentów empirycznych to nie nauka, a filozofia. Przy czym przyznaję bez bicia, że cześć moich prac naukowych to raczej filozofia. Według mnie globalne ocieplenie istnieje, ale nie przeprowadzają go ludzie tylko Ufonauci. Podlatują oni pod Słońce i gromadzą z niego energie w specjalnych akumulatorach (zwanych komorami oscylacyjnymi) a następnie zwożą oni ta energię na Ziemię.

Prace domowe z matematyki i innych dziedzin ścisłych są niezbędne. Możesz godzinami na lekcjach przyglądać się jak nauczyciel robi zadania na tablicy, i może ci się wydawać to proste i że rozumiesz. Bo wszystko jest proste jeśli nie trzeba tego samemu zrobić. Żeby załapać jak się robi zadania to musisz sam z setkę zrobić. Nie ma nic wydajniejszego niż nauka przez robienie. Można godzinami studentom opowiadać o tym jak coś się robi, a oni tego nie zapamiętają, a jak zapamiętają to nie zrozumieją. Trzeba im dać projekt, niech sami szukają niezbędnych danych w wykładach i normach. Wtedy im się wiedza ułoży w głowach i ją zakumulują do przyszłego wykorzystania.

Inna ekspertka z artykułu mówi, że od zadawania prac domowych jest lepsze czytanie. Zgodzę się, na pewno to jest dobre jeśli chodzi o przedmioty nie ścisłe takie jak biologia, geografia i język polski. Czytanie to podstawa w zdobywaniu wiedzy. Człowiek czyta zgodnie ze swoim tempem i może cofnąć się lub dłużej zastanowić się nad danym fragmentem. Tylko, że prace domowe powstały po to by nauczyciel mógł sprawdzić czy uczeń rzeczywiście to przeczytał, a nie tylko twierdzi ze przeczytał.

Prawda jest taka, że uczniowie teraz, jak dostają zadanie z biologi to przepisują wszystko jak leci z Wikipedii. Nawet nie szukają odpowiednich fragmentów z podręczników. To ich w żadnym wypadku nie uczy pracy z tekstem i wyrywaniu z niego potrzebnych faktów. Taki uczeń nawet nie zapamiętuje co przepisał. Czyli to strata czasu i dla ucznia i dla nauczyciela to sprawdzającego.

Oczywiście przed internetem ludzie też nie czytali obowiązkowych lektur szkolnych bo mieli streszczenia w formie książkowej. Też często dzieci przepisywały prace domowe na przerwach.


niedziela, 11 lutego 2018

Czy NASA fałszuje zdjęcia co napędza wiarę w płaską Ziemię?

Chyba niektórzy Wykopowicze zapomnieli, że Ziemia posiada atmosferę. Dziwne, że taki mózg jak Sci-fun też o tym zapomniał. Na dodatek podtrzymuje kłamstwa NASA odnośnie wyglądu naszej planety z Księżyca. Myślę że to dobry moment, aby co niektórzy zrozumieli jak rozpoznać prawdziwy wygląd Ziemi z kosmosu. Bo niestety cała masa ludzi wierzy w fotomontaże NASA, i myśli, że Ziemia tak wygląda jak ją przedstawiają.

 Wszystko zaczęło się od słynnego zdjęcia Ziemi z Księżyca:

 Na nasze nieszczęście grafik zapomniał o atmosferze i każde kolejne zdjęcie musiało wyglądać podobnie:


 Później ktoś poszedł po rozum do głowy i zrozumiał, że trzeba stopniowo nanosić atmosferę:


 Z powodu kulistości Ziemi widzimy na płaskim terenie do 5 km, wyższe obiekty trochę dalej i już z poziomu ziemi widzimy jak gęstość atmosfery wybiela oddalone obiekty.


 Z samolotu ten efekt jest jeszcze bardziej widoczny:


 To jest najbardziej zbliżone zdjęcie jak powinna wyglądać Ziemia. Dodam, że ziemska atmosfera ma, aż 500 km:


 Czas na wnioski, prawdopodobnie Amerykanie nigdy nie byli na Księżycu z powodu zabójczych pasów radiacyjnych. I teraz, aby obronić te kłamstwo robią kolejne fotomontaże wyglądu Ziemi, co tworzy nowe teorie spiskowe. W tym te o płaskiej Ziemi, dlatego nie ma co się dziwić Płaskoziemcom, że doszukują się prawdy. Szczególnie po zobaczeniu takich fotomontaży:


 Jeśli kogoś ciekawi jak wygląda Ziemia z kosmosu to polecam obejrzeć zdjęcia Tytana o zbliżonej atmosferze. Ziemia jest biało-niebieską kulką w kosmosie. Kolorem i wyglądem może przypominać Uran. Nie wierzcie w te bajki, że możemy z kosmosu widzieć kontynenty i powierzchnię Ziemi, a powierzchni Venus i Tytana z powodu atmosfery już nie. Wygląd najbardziej zbliżonego Tytana:


Autor: Sarmataa z wykop.pl

czwartek, 8 lutego 2018

Leczenie homoseksualistów z raka


Kolejna ciekawostka. Postanowiłem wyleczyć swojego szczurka, który ma raka. By to zrobić musiałem zgłębić medycynę (a raczej to co proponuje medycyna to szarlataneria, a nie nauka). Spojler: Szczurka nie udało mi się wyleczyć.

 Hemoterapia polega na podawaniu toksyn które zabijają organizm pacjenta, ale szybciej zabijają nowotwór.

Istnieje potworny nowotwór występujący tylko u homoseksualistów. Jest odpowiednikiem nowotworu szyjki macicy u kobiet, którego też dostaje się od zbyt częstego seksu. Seks jest niezdrowy.
Mówię o mordercy gejów, tak zwanym raku kiszki stolcowej. Czasami zwanym nowotworem jelita grubego. Będę go leczył u bogatych gejów witaminą C i wyciągiem z trujących grzybów, przy pomocy czopków. Oczywiście będę to robił nie dla pieniędzy tylko by pomóc tym biednym ludziom. Opłaty za leczenie będą gigantyczne bo ekstraktownie grzybów jest drogie.
Poinformujcie wszystkich gejów na grupach dla gejów o tym, że jest lekarstwo. Na grupach Zięby tez poinformujcie o tym, bo może się uda też inne raki leczyć. A i zostanę nowym Ziębą, a on straci zyski.

źródła
http://twojezdrowie.rmf24.pl/aktualnosci/news-grzyby-z-puszczy-bialowieskiej-beda-leczyc-raka-efekt-jest-b,nId,2519384

Glony lodowe czerpią energię z nieznanego źródła

Kolejna ciekawostka z moich badań naukowych. O tuż jak wiecie jestem ekspertem w uprawie ziemniaków i seksu (lata oglądania filmów pornograficznych w internecie). Z uprawiania  seksu jestem ekspertem teoretycznym, a z ziemniaków praktykiem. Otóż glony to prawie małe ziemniaki, więc właściwie jestem ekspertem od glonów i glonojadów też.  Z moich badań wynika, że pewne glony to perpetuum mobile, które by istnieć tworzą energię z niczego! Ewentualnie wyciąga energie z innego wszechświata, z energii próżni, ciemnej energii, lub fluktuacji cieplnych (perpetuum mobile drugiego rodzaju). Niestety z niewiadomych mi przyczyn zjawisko to zachodzi tylko w niskich temperaturach. Tak samo nadprzewodnictwo zachodzi tylko w niskich temperaturach. Prawdopodobnie ograniczają to prawa fizyki i się nie da podbić temperatury do temperatury pokojowej.
Glony też potrafią zamieniać część widma słonecznego (i promieniowanie podczerwone) na częstotliwości które mogą być wyłapane przez ich odpowiednik chlorofilu i tak czerpią energię. Planuje wykorzystać tą ich zdolność w mojej nowej elektrowni fotowoltaicznej, która będzie działała nawet jak są chmury i jest noc.
   Glony też w wodzie morsko-oceanicznej nie mają wszystkich pierwiastków niezbędnych im do życia. Dlatego zamieniają jedne pierwiastki w inne. Taka transmutacja pierwiastków. Wykorzystują przy tym zjawisko identyczne z zimną fuzją (która nie ma nic wspólnego z gorącą fuzją, nie ta temperatura i zupełnie inny przebieg reakcji, inne produkty).
Nawet już nauka instytucyjna zaczyna dochodzić do tych samych wniosków co ja (że glony muszą czerpać energię z innych źródeł niż Słońce. Zacytuję jeden artykuł popularnonaukowy: "Niewielkie glony, które występują na spodniej stronie arktycznego lodu morskiego, żyją i rosną przy poziomie oświetlenia stanowiącym zaledwie 0,02% oświetlenia z powierzchni w słoneczny dzień."
Glony lodowe potrafią też z lodu zrobić sobie miniaturową szklarnię.
Glony są podstawą życia na Ziemi. Tak niezwykłe właściwości glonów (łamanie praw fizycznych nam znanych) sugerują, że zostały one przez kogoś zaprojektowane, nie wiem czy przez Boga czy kosmitów (w celu terraformingu Ziemi). Oczywiście ludzie niewierzący mogą odpowiedzieć, że po prostu ewolucja znalazła drogę by wykorzystać te nieznane nam prawa. Rzeczywiście to są opinie równoważne i każdy może wybrać co mu pasuje.
Korzystając z mechanizm glonów można produkować prąd (ogniwa fotowoltaiczna), ale glony produkują też węglowodory. Co za tym idzie można glony podać procesowi tłoczenia (tak samo jak wyciska się olej z rzepaku) tworząc czystą wysokooktanową benzynę.
Proszę o bumpowanie tego postu i udostępnianie dalej. Niech wszyscy się dowiedzą o odkryciu które zrewolucjonizuje energetykę, fizykę, biologię, a może nawet religię i teorię ewolucji.  Proszę też wpłacać mi pieniądze przy użyciu  patronajta na rozwój tej technologi i badania. Kupujcie też tokeny w mojej firmie przez ICO. Mój bliski znajomy, który studiował fizykę, Adam Golański z dobreprogramy pl mówi, że na ryzykownych  inwestycjach można stracić tylko 100%, a zyskać 10000000000000%! Skorzystajcie z jego porady. On jest redaktorem na dobreprogramypl więc się na tym zna na nowych technologiach, bitcoinie i reszcie.
Hodowla krów nie jest przyszłością, tylko uprawa glonów ją jest.

Czerwone glony lodowe. Charakterystyczny kolor wynika z tego, że ich odpowiednik chlorofilu jest czerwony. Źródło Wikipedia

Artykuł z którego pochodzi cytat - http://kopalniawiedzy.pl/glony-lodowe-Arktyka-fotosynteza-Lars-Chresten-Lund-Hansen-Kasper-Hancke,27725

wtorek, 6 lutego 2018

Czy polskie sklepy internetowe będą musiały wysyłać towar za granicę?

Czy polskie sklepy internetowe będą musiały wysyłać towar za granicę?
Szybka odpowiedz. NIE.

Chodzi o artykuł blogera spiderwebowego który napisał. "Sklepy internetowe działające na terenie Unii Europejskiej będą miały obowiązek sprzedaży towarów do innych krajów UE. Koszty wysyłki najczęściej poniesie klient, ale nie może dojść do sytuacji, w której towar nie jest wysyłany do jakiegoś kraju."

1. Bloger nie zrozumiał. Nikt nie będzie zmuszał sprzedawców do wysyłki za granicę. Będzie zakaz blokowania po IP lub kraju wydania karty. Czyli faktycznie nic się nie zmieni.
2. Zmiana może zaboleć tylko te firmy co prowadzą sklep w kilku językach i dla Polaków dają wyższe ceny lub gorszej jakości towar (chodzi głownie o  firmy hostingowe).
Firmy gorzej traktują polskich  klientów bo skolonizowały i zmonopolizowały rynek i polskiego klienta mogą mieć w głębokim poważaniu.
3. To samo jest w handlu pozainternetowym. Do polskich marketów trafia towar gorszej jakości i za wyższa cenę.
http://wolnosc24.pl/2017/03/14/zywieniowy-smietnik-europy-do-polski-trafiaja-gorsze-i-drozsze-produkty-niz-te-zagraniczne-zobacz-czym-sie-roznia-i-dlaczego/

Mnie boli bardziej punk 3 i uważam, że unia powinna coś z tym zrobić jak mamy mieć wspólny rynek unijny.

Wydaje mi się, że Unii udaje że coś robi, to tylko działania pozorowane, z których nic nie wyniknie.

poniedziałek, 5 lutego 2018

Czy Owsiak chce ominąć prawo przemianowując Woodstock na spotkanie religijne?

Czy Owsiak chce ominąć prawo przemianowując Woodstock na spotkanie religijne? Imprezy religijne nie potrzebują takiej ochrony jak imprezy masowe. Co jest sensowne bo na imprezach religijnych nie ćpa się i nie pije na umór.

"W swoim oświadczeniu Owsiak zaskakuje i zwraca się do związków wyznaniowych, które działają w Polsce. - Bardzo prosimy: czy zechcielibyście wziąć nas pod swoje skrzydła, aby w przyszłym roku spokojnie zorganizować Przystanek Woodstock. My już nie wyrobimy, my nie damy rady! Ta spirala żądań tylko wobec naszego festiwalu od dwóch lat jest masakryczna. Nie damy rady, aby koszty ochrony Przystanku Woodstock były wyższe od kosztów organizowania festiwalu." To cytat z gazety lubelskiej.

Czyli oczywisty jest cel przemianowania, na papierze, przystanku na imprezę religijną. Owsiak tego nawet nie ukrywa. No ale musi przynajmniej udawać, że ma to jakieś powiązania religijne.

Teraz portal wolnosc24.pl donosi, że na przystanku Woodstock będzie nauka wiązania hidżabu. To następuje bardzo szybko.
Zapraszanie na koncerty jurnych muzułmańskich, młodych mężczyzn przez Owsiaka nie jest najlepszym pomysłem. W Niemczech i inny krajach kończyło to się molestowanie kobiet. Może dlatego Owsiak chce Polskie kobiety opatulić w hidżaby i burki. To dla ich bezpieczeństwa przecież.
Kultura muzułmańska to kultura gwałtu. Na Woodstock kobiety często golą swoje miejsca intymne w kałużach, co muzułmanie mogą odebrać jak zaproszenie do gwałtu. Też jest dużo pijanych i naćpanych kobiet, według kultury muzułmańskiej karą za picie alkoholu jest gwałt. Te działania Owsiaka mogą wpłynąć na rozwój nienawiści do przedstawicieli kultury muzułmańskiej, a tego bym nie chciał. Muzułmanie to nasi bracie mniejsi. Musimy ich kochać jak Jezus nakazał i starać się o ich ucywilizowanie (konwersję na buddyzm, ateizm lub katolicyzm toruński).

Czy millenialsi naprawdę wolą komunizm?

Bloger MAREK KRZEŚNICKI popełnił blognotę "Millenialsi wolą komunizm. Bo go nie znają?". Zrobił to na podstawie jednego wykresu. Kiedyś sztuczna inteligencja będzie pisać artykuły odczytując wykresy i zamieniające je na tekst, bo to łatwiejsze niż zrozumienie tekstu. Prawdopodobnie SI już teraz to robi. Oto ten wykres.

Tytuł mówi o komunizmie, a tak naprawdę na wykresie dominuje socjalizm. To nie do końca to samo. Mówiąc o socjalizmie ludzie myślą o Szwecji, a nie o jakimś  zbrodniczym ustroju. Chociaż ustrój Szwecji sprzyja gwałtom na kobietach i łamaniu praw człowieka białych obywateli. Zbrodniczość jego nie może się liczyć jednak z terrorem w państwie które zbudował Stalin, przynajmniej na razie.
Czyli tytuł o clickbait! Nie winię za niego autora. Ponieważ on należy do komunistycznej spółdzielni blogerskiej pod zarządem niejakiego Przemysława Pająka. Zapewne to Przemek zamienił tytuł, żeby lepiej się klikało, bez wiedzy autora. Pająk zamienia później te kliki w pieniądze.  Czyli autor artykułu jest ekonomicznie wyzyskiwany przez złego Pająka, podobnie jak Stalin wyzyskiwał ludzi.
Po artykule rozgorzała dyskusja jacy to POLSCY młodzi są źli, do niczego, że im się robić  za darmo w Polsce nie chce i wyjeżdżają do socjalistycznej Szwecji by tam robić za trzech. Otóż wykres dotyczy tylko Amerykanów! Autor wykresu podał prawdopodobną przyczynę: "Młodzi amerykanie czuja, że ekonomia USA działa przeciwko młodym". Faktem jest, że młodzi finansowo stoją gorzej niż ich rodzice gdy byli w tym samym wieku co oni.

Bloger pisze "Można więc pokusić się o stwierdzenie, że młodzi ludzie tęsknią niekoniecznie za gospodarką centralnie planowaną (i mordami politycznymi), a za czymś, co daje złudne poczucie ekonomicznego bezpieczeństwa."
Przecież nie można tęsknić za czymś czego się nie zna! Przecież w tytule nawet było że komunizmu nie "Bo go nie znają?". W USA nigdy nie było komunizmu.

Cytat: "niemal co siódmy ankietowany uważa za bohaterów Stalina i Lenina, a co piąty: Mao Zedonga"

Młodzi widzą w nich rewolucjonistów którzy zniszczyli zastały porządek. Tak samo Polacy chodzą w koszulkach z  Che Guevarą na piersi. Młodzi mają potrzebę buntu, czczą rewolucję a nie idee które stały za rewolucjonistami. Taki kapitalistycznie podany Che Guevara na koszulkach z Chin stracił jakąkolwiek możliwość oddziaływania na ludzi. kultura masowa go przemieliła.

Cytat "drugiej strony w Polsce problemem są młodzi, leniwi pracownicy, o zarazem bardzo roszczeniowym podejściu do pracy."

To autor napisał na siłę tylko by dać linka do artykułu o leniwych pracownikach. Jakoś jak Ci sami pracownicy przekroczą granicę to przestają być leniwi. Czyżby to jakieś dziwne oddziaływanie polskiej ziemi? Nie da się tego logicznie wyjaśnić trzeba to oddziaływanie wahadełkiem zbadać.
Problemem Polski nie są pracownicy, a roszczeniowi pracodawcy, dusigrosze z nierealnymi wymaganiami, do tego nie rozumiejący rynku pracy.

Linki:
Prezentacja z oryginalnymi wykresami w pdf.
Artykuł: MAREKa KRZEŚNICKIego 



wtorek, 30 stycznia 2018

Grupa Hatak robi kawał dobrej roboty!

Grupa Hatak zajmuje się tłumaczeniem napisów do seriali zagranicznych.
Grupa Hatak robi kawał dobrej roboty, nikomu niepotrzebnej roboty. Jak serial jest dobry to jakaś telewizja go wykupi, przetłumaczy i doda lektora. Jeśli jest zły to nie warto go oglądać, a tym samym tłumaczyć. Efekt jest taki, że chłopcy i dziewczynki z grupy meczą się zupełnie bez sensu. Dodatkowo telewizja traci widzów. Same straty, nikt nie zyskuje. Zmieńmy to!

Grupa Hatak to zorganizowana grupa przestępcza zajmująca się tłumaczeniem i dystrybucją pirackich napisów do pirackich seriali.

Apeluje do prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry o zlikwidowanie tej grupy. Niech niezawisły sąd wyda wyrok. Każdemu z członków przynajmniej 80 godzin prac społecznych polegających na:
  • tłumaczeniu Wikipedii
  • tłumaczeniu edukacyjnych filmów na youtube (głównie moich)
  • tłumaczeniem bloga totalizm.wordpress.com na wszystkie języki świata. 
Niech przestępcy przydadzą się na coś społeczeństwu! Jak im się spodoba to może porzucą nielegalną działalność i zaczną tłumaczyć legalne rzeczy dobrowolnie. Nie o to chodzi by karać, celem jest resocjalizacja. To jest dla ich dobra!
Jeden z członków grupy zbiera teraz na zęby. Należy pójść śladami pieniędzy i je skonfiskować, na odszkodowania. Tak też można namierzyć jednego członka grupy który wyda resztę. Sugeruję też ustalenie i zatrzymanie osoby na którą jest zarejestrowana domena "grupahatak.pl". Domenę też trzeba skonfiskować. Najlepiej ją przekierować na mój blog, by się odwiedziny nie marnowały. To są takie drobne sugestie dla prokuratora generalnego, którego mądrość i doświadczenie w ściganiu przestępców przewyższają moje.  

logo grupy

Na zakończenie zapraszam do obejrzenia wszystkich filmików na kanale kiki85uuu (na razie bez napisów).

piątek, 26 stycznia 2018

Chroniąc kolonię, zabijają śmiertelnie chorych towarzyszy

Mrówki anatolijskie (Lasius neglectus) zabijają swoich współtowarzyszy, jeśli nie potrafią wyleczyć ich z infekcji śmiercionośnym grzybem. W ten sposób chronią kolonię przed wybuchem epidemii.

Naukowcy z austriackiego Instytutu Nauki i Technologii oraz Uniwersytetów w Londynie i Wurzburgu stwierdzili, że do zabójstwa dochodzi, gdy mrówki stwierdzają, iż ich współtowarzysz już nie wyzdrowieje. Mrówki na węch wyczuwają, czy członkowie ich kolonii sa śmiertelnie chorzy. Grzyb metarhizium stanowi niebezpieczeństwo dla całej kolonii nawet jeśli chora jest tylko jedno zwierzę. Mrówki opracowały więc efektywną strategię radzenia sobie z problemem: zabijają śmiertelnie chorych towarzyszy, mówi Christopher Pull z University of London.
Grzyb rozwija się na mrówkach, zatem pojedynczy osobnik staje się źródłem infekcji dla całej kolonii. Te mrówki dokonują śmiercionośnej dezynfekcji. Wstrzykują w ciało swojego towarzysza kwas mrówkowy, który jest śmiertelny zarówno dla mrówki, jak i dla grzyba. Zanim jednak do tego dojdzie, opiekują się zarażonym kolegą. Dokonują intensywnych zabiegów pielęgnacyjnych, starając się usunąć z ich ciał spory grzyba. Jeśli jednak to nie skutkuje, zabijają zarażonego osobnika, dodaje profesor Sylvia Cremer z IST Austria.
Naukowcy odkryli, że zarażone mrówki zaczynają wytwarzać na swoim egzoszkielecie węglowodory, informujące inne mrówki, że walczą z infekcją. To przyciąga inne mrówki, które pomagają w tej walce. To bardzo interesujące odkrycie. Mrówki w kolonii współpracują jak komórki organizmu. Zdrowe mrówki działają jak limfocyty, zabijające inne mrówki, które mogą zagrozić kolonii, dodaje Pull.

Źródło: https://phys.org/news/2018-01-ants-sacrifice-colony-deadly-disinfection.html
Tłumaczenie: 

środa, 24 stycznia 2018

Reforma sądownicza przerwała pełną kompromitację „najwyższej kasty”

Czasami żałuję, że reforma sądownictwa przebiegła w dość krótkim czasie i to nie jest sarkazm, naprawdę tak myślę. Za wydłużeniem procesu przemawia jeden poważny argument – czas na totalną autokompromitację. Ktoś powie, że chyba na głowę upadłem, jak jeszcze mi mało kompromitacji w sądach. Z jednej strony słuszna uwaga, z drugiej niekoniecznie. Dotąd kompromitacja działała jednobiegunowo, mianowicie ludzie mieli dość sędziów i sądów, ale w konkretnym kontekście, wyroków i posiedzeń sądów. Uczestnicy postępowań nie mieli okazji bliżej poznać składów sędziowskich, może z kilkoma „wyjątkowymi” sędziami udzielającymi się w mediach.

Co do zasady Kowalski nie wiedział, czym się zajmuje sędzia Nowak gdy zdejmuje togę, jakie uprawia sporty, na kogo głosuje, co sądzi o bieżących tematach omawianych w mediach. Siłą „najwyższej kasty” była oficjalność urzędowa, tacy półbogowie, nieznani z życia prywatnego. I nagle wszystko się zmieniło, już nie pojedynczy sędziowie tylko całe grupy zaprezentowały się społeczeństwu w zupełnie inny sposób, bardzo podobny do modelu pierwszego popularnego w Polsce portalu społecznościowego Nasza Klasa. Zobaczyliśmy sędziów ze świeczkami, sędziów mówiących, że 10 000 zł na rękę to taka pensja dla prowincjuszy, sędziów kradnących pamięć USB i podżegających na Twitterze do obalenia rządu. Przed tymi obrazkami i gorszącymi scenami wielu Polaków, nie mających styczności z sądownictwem, powtarzało te wszystkie fałszywe banały o trójpodziale władzy.

Z czasem, gdy coraz więcej sędziów pokazywało się u boku skompromitowanych działaczy KOD i partii opozycyjnych, obywatele zaczęli dostrzegać i rozumieć o co w całej tej reformie chodzi i dlaczego warto ją przeprowadzić. Bogu dziękować otwartych oczu wystarczyło do przeprowadzenia niezbędnych zmian, ale nadal co najmniej 40% Polaków jest ślepa lub ślepych udaje. Dla tej grupy przedłużenie agonii „najwyższej kasty” byłoby bardzo wskazane i prawdopodobnie przy zwiększonym poparciu społecznym Komisja Europejska nie miałaby odwagi odstawić swoich szopek. Również najgłupsza na świecie opozycja zostałaby ostatecznie rozbrojona. Oczywiście to są tylko dywagacje, można by nawet powiedzieć, że wydumane i szkodliwe, ale spokojnie w żadnym razie nie namawiam do powstrzymania reformy, wręcz przeciwnie, niecierpliwie czekam na nową KRS i nowy Sąd Najwyższy.

Rozmarzyłem się jedynie i zwróciłem uwagę na coś, co wielokrotnie zmieniało nastroje społeczne. PO przez 8 lat była niezatapialna, aż do momentu, gdy naród usłyszał, jak się zażerają ośmiorniczkami i co w najbliższym czasie zamierzają ukraść. Takie opadanie kurtyny jest nie do przecenienia i nie ma skuteczniejszych rewolucji społecznych niż po okazaniu tego, co się dzieje na zapleczu i pod ladą. Jeszcze pół roku i sędziowie z KRS razem z sędziami z najwyższego szczebelka drabiny sędziowskiej, dorobiliby się wizerunku Kijowskiego, czy Ryszarda Petru i z taką „twarzą” nie mieliby najmniejszych szans na przetrwanie. W ostatniej chwili degradacja został przerwana, ale co ludzie zobaczyli, to resztę mogą sobie wyobrazić i dopowiedzieć. Doskonała ilustracją opisanego zjawiska jest ostatni podryg „najwyższej kasty”.

Parę dni temu ze stanowiska przewodniczącego KRS zrezygnował sędzia Dariusz Zawistowski, żeby było śmieszniej swoją decyzję umotywował konstytucyjnie. Zawistowski oświadczył, że wprowadzone w życie ustawy sądownicze łamią konstytucję i w związku z tym, on nie chce brać udziału w niecnym procederze. Wczoraj na przewodniczącą KRS wybrano prezes Sądu Najwyższego Małgorzatę Gersdorf. Wniosek? Małgorzata Gersdorf albo uznała ustawy za konstytucyjne albo dla stołka poświęciła konstytucję. Przypomnę, że te dwie skrajnie różne decyzje podjęli sędziowie na najwyższych stanowiskach, których zadaniem jest stosowanie prawa. Gdyby przełożyć to na orzeczenia, to przewodniczący KRS wydał całkowicie odmienny wyrok, niż prezes SN i co więcej oboje krzyczą o łamaniu konstytucji przez innych. Kompromitacja jak malowanie, jeszcze trochę brakuje do Kijowskiego i Petru, co tak mnie kusiło, ale i tak widzimy jak na dłoni, jacy ludzie odpowiadali w Polsce za sądownictwo. Dramat.

wtorek, 23 stycznia 2018

Sąd: Pirackie "chomikowanie" to przestępstwo, ale nie generuje dodatkowych strat. Straty generuje pierwsze udostępnienie na danym serwisie

Wyrok dotyczył rozpowszechniania pirackich plików na serwisie chomikuj przez dostawców chomikuja.

Na wstępie dla kronikarskiej staranności omówię fakty, które zapewne znacie.

Czy chomikuj to tylko piractwo?

Chomikuj to serwis sprzedający na gigabajty pirackie pliki. Oczywiście można też tam sprzedawać pliki legalne, bo Ci idioci tego nie sprawdzają! Ktoś kiedyś tam wrzucił dystrybucje linuksa. Linuks to darmowy system i można go dowolnie rozpowszechniać. Oczywiście nikt go od chomikuja nie kupował, bo się nie opłacało skoro jest on darmowy. Chomikuj go usuną, jak ludzie się pytali to mówił, że Microsoft tego od niego zażądał. Microsoft odpowiedział coś w stylu "Chomikuj sobie jaja robi. Nic takiego nie żądaliśmy, nie mamy nawet praw do linuksa".
Sprzedawca ma prawo usunąć towar który nie schodzi, linuks zajmował im miejsce na dyskach i tylko generował straty. Dyski kosztują, miejsce w serwerowni kosztuje, prąd do rozkręcania talerzy w dyskach kosztuje. Do tego linuks jest dostępny za darmo w internecie w wielu źródłach.

Oczywiście zwrotu "idioci" użyłem jako żartu i memu internetowego. Nikogo za idiotów nie uważam. Jak bym mógł za idiotów uważać osoby które prowadzą tak udany biznes i mają forsy o której ja tylko mogę marzyć?


Sprzedaż na gigabajty? Czy aby na pewno? 

Często w internecie można znaleźć mylne twierdzenia, że chomikuj sprzedaje transfer tak jak GSMy transfer internetu mobilnego. Otóż tak nie jest. Po co ktośby miał kupować transfer od chomikuja skoro kablowy internet daje mu nielimitowany  transfer z limitem prędkości? Od chomikuj zakupujesz dany plik, płacisz w zależności od jego wielkości i możesz go przez tydzień pobrać dowolną ilość razy! Czyli jeśli kupisz plik 1 GB i pobierzesz go 100 razy to zużyjesz transfer 100 GB. Czyli mamy tutaj sprzedaż pliku na Gigabajty, bez naliczania transferu. Nie wierzysz mi? Sprawdź! Model biznesowy "sprzedaż na gigabajty pliku" generuje piractwo. Bo nikt nie zakupi plików bezwartościowych, a jak jakiś plik jest wartościowy to autor będzie go sprzedawał zamiast oddać go za darmo chomikujowi.

Skąd chomikuj bierze pirackie pliki?

Otóż na chomikuja wrzucają pliki dostawcy chomikuja. On ich nawet nie weryfikuje. By zostać dostawcą chomikuja wystarczy założyć na nim konto i wrzucić przez www plik. Chomikuj sprzedaje te pliki za pieniądze, ale dostawcy nie dostają tych pieniędzy, dostają tylko jakieś punkty w zależności od sprzedaży! Punktów nie mogą wymienić na pieniądze, ale mogą za nie zakupić pliki na chomikuju. Wygląda to na jakiś program lojalnościowy. widać od razu, że on się nie opłaca. Więc wchodzą w ten program głównie młode osoby, które za bardzo nie umieją kalkulować. By nabić dużo punktów, wrzucają pirackie pliki (bo tylko one się dobrze sprzedają). Popełniają tym przestępstwo, często o tym nie wiedząc.

Czym jest "chomikowanie"?

Każdy dostawca ma konto z lista plików wrzuconych przez niego. Ta lista jest dostępna publicznie chyba ze dostawca ustawi inaczej.  Można na nie wejść i kliknąć "zachomikuj", powoduje to pojawienie się linku do pobrania pliku na twoim koncie. Można ustawić by link był publiczny i wtedy każdy będzie mógł zakupić ten plik z twojego konta i to Ty dostaniesz punkty. Zachomikowanie nie powoduje pojawienia się fizycznej kopi pliku, ponieważ serwis obsługuje deduplikacje. Czyli nawet jeśli 100 osób wrzuci ten sam plik na chomikuja to fizycznie na dyskach chomikuj będzie on zapisany tylko jeden raz. To rozwiązanie oszczędza przestrzeń dyskową.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Deduplikacja

Co uznał sąd?

Sąd uznał, że jeśli plik jest już dostępny przez chomikuj i można go znaleźć przez jego wyszukiwarkę to kolejna osoba wrzucająca go na chomikuj lub "chomikująca" go nie generuje dla poszkodowanego dodatkowych strat. Wiec większe odszykowanie poszkodowanemu się nie należy. Dość mądra decyzja sądu, bo nieważne jest z którego linku w wyszukiwarce chomikuja użytkownik kupi plik strata jest taka sama. Jakby pirat nie kupił z drugiego linku to by kupił z pierwszego. 
Należy zaznaczyć, że jeśli plik jest na chomikuj i przerzucisz go na inna stronę to zapewne ten sam sędzia uzna, że tym wygenerowałeś dodatkowe straty i musisz płacić odszkodowanie. Ponieważ jest to udostępnienie innej grupie internautów niż użytkownicy chomikuja.
Nie jest tak, że sadzią uznał, że piractwo nie generuje strat. Uznał, że generuje i należy się za nie odszkodowanie, ale kolejne umieszczenie linku na chomikuj nie zwiększa straty.

Torrenty?

Teraz dochodzimy do kwestii torrentów. Tam każdy użytkownik dołącza do roju komputerów udostępniających dany plik. Mimo jego dołączenia plik jest dostępny z pierwszego komputera który go udostępniał, wiec nie zwiększa to kręgu odbiorców pirackiego pliku.  I teraz zagadka. Czy tylko pierwszy udostępniający powinien płacić odszkodowanie czy wszyscy którzy dołączyli do roju? Jeśli chodzi o rozpowszechnianie filmu "Drogówka" to policja zatrzymała komputery wszystkich którzy dołączyli do roju i prawnicy poszkodowanego żądali od nich odszkodowania za straty. 
Sprawę komplikuj to, że pierwszy udostępniający może zaprzestać udostępniania, wtedy plik dalej będzie dostępny z innych komputerów. Tak samo pierwszy udostępniający na chomiku może skasować swój link umożliwiający pobieranie, ale ten plik dalej będzie można pobrać od osób które kliknęły "chomikuj".

poniedziałek, 22 stycznia 2018

Zgwałcony Marek i obrażona Dorota Wellman

Jak my ich, to dobrze. Jak oni nas – źle. My ich po ryjach tłuczemy, aż chamy krwi popuszczą? Znakomicie. Oni nas po wielkomiejskim obliczu? Skandal i granda! Stop. Zatrzymajmy się, bo hipokryzją wieje od nas, aż przykro patrzeć. A wszystko przy okazji Doroty Wellman, pisarza Piekary i 18-letniego Marka zgwałconego w lesie pod Sopotem.


Czym jest moralność Kalego tłumaczyć nikomu nie trzeba. I ten nasz polski kalizm codzienny obrzydza mnie dosyć mocno. Oburzacie się na przykład, gdy drukarnia kierowana przez jakiegoś buca odmawia druku plakatów LGBT. I słusznie! Ale przyklaskujecie już lekarzowi, który wiesza na drzwiach gabinetu chamowaty plakacik, że wyborców PiS leczył nie będzie.

Jak jakiś debil podpali drzwi biura Beaty Kempy to antypisowcy pieją z radości, a pisowcy krzyczą o hańbie. Gdy inny debil pobije kogoś w tramwaju, za mówienie po niemiecku – ci od hańby pocą się z radości, jak pedofil w Smyku, a ci co pieli wołają o końcu demokracji.

No, tacy jesteście. Jesteśmy.

Na drugie imię mamy Kali.

Albo, jak Dorota Wellman poczuła się urażona przez pisarza Jacka Piekarę i poszła do sądu. Teraz Piekara musi zapłacić prawie pół miliona złotych za wpis, który umieścił na Twitterze. Oto te 18 słów, z których każde warte jest 25,8 tysiąca złotych. Na tyle wycenił je sąd Rzeczpospolitej.


I patrzę na ten wybuch radości opozycyjnej strony internetu. Jak super! Jak fajnie! Jakiś Piekara obraził kobietę i teraz nie wypłaci się do końca życia! Ale wspaniały wyrok!

Tylko, że nie.

Widzę to i rzygać mi się chce. I wcale nie dlatego, że solidaryzuję się z panem Piekarą, który gorsze głupoty potrafi wypisywać. I nie dlatego, że cenię jego książki, bo przeczytałem kilka dawno, dawno temu i niekoniecznie była to dobra literatura. I nie dlatego, że mi z nim po drodze, bo do poglądów pana Piekary daleko mi, jak Marianowi Kowalskiemu do godności osobistej.

Ale po kolei. Rozgraniczmy dwie rzeczy: winę i karę.

Piekara zachował się chamsko i obraził kobietę. Dodatkowo, obraził ją śmiejąc się z jej urody/wyglądu/aparycji – jak zwał, tak zwał. Nieładnie. Tu się chyba wszyscy zgadzamy.

Pani Dorota Wellman poczuła się urażona i poszła do sądu. Miała do tego prawo? Oczywiście – zgadzamy się chyba po raz drugi.

Piekara powinien przeprosić? No, jasne.

Sąd wydał sprawiedliwy wyrok? No, nie.

Po pierwsze, sąd wydał wyrok zaoczny, o czym skazany dowiedział się dopiero, gdy wjechał do niego komornik. Taka patologia obowiązuje w polskim wymiarze sprawiedliwości i regularnie zawiadomienia o sprawach cywilnych lub wykroczeniach idą na nieistniejące adresy. Wie to każdy, kto ma pecha mieszkać w Warszawie, w bazie straży miejskiej figurować pod adresem sprzed kilku lat i o mandatach i grzywnie od sądu za niestawiennictwo dowiadywać się od komornika.

Ale wiadomo – w Polsce, jak w lesie i zostawmy to. Przejdźmy do wymiaru kary dla Piekary. Za te 18 słów Piekara ma zapłacić prawie pół miliona złotych. 25 tysięcy to kara za obrazę Wellman. Najdrożej – ponad 400 tys zł – wychodzą oczywiście przeprosiny w prasie wyceniane według cennika reklam proszków Vizir i samochodów Mercedes. I to jest główny skandal w tej sprawie.


Pamiętacie, jak wszyscy oburzaliśmy się, że gigantyczna korporacja, telewizja TVN miała zapłacić (moim zdaniem niesłusznie) 1,5 miliona złotych kary zasądzonej przez KRRTiV? To ledwie trzy razy więcej niż obywatel Piekara. I tamta decyzja, was Polaków z obozu opozycyjnego oburzyła, ta natomiast uradowała. Ja tu widzę kalizm, jak cholera.

Czy muszę tłumaczyć różnice między budżetem obywatela i korporacji? Chyba nie.

Problemem jest, że nasze najjaśniejsze sądy są tak bardzo odklejone od rzeczywistości, że często nie rozumieją wagi wydawanych przez siebie wyroków. Wysoki sąd w sprawie Piekary chyba nie sprawdził, ile kosztuje powierzchnia reklamowa, na której nakazał przeprosić Wellman. Był już zresztą podobny wyrok – Doda nazwana “blacharą” pozwała muzyka Mieszka. Przeprosiny zasądzone równie niefrasobliwie miały wtedy kosztować – uwaga! – 32 miliony złotych według cennika reklam. Nad sprawą pochylił się nawet Sąd Najwyższy. Tak to jest, gdy sędzia nie myśli, nie sprawdza, tylko ot tak, każe przeprosić w gazetach i internecie.

A może sąd to sprawdził i głupio gadam? To stawiam zarzut kolejny: nie raz byłem świadkiem nierównego traktowania obywateli przez sąd. I nie raz wkurwiałem się na to, że odszkodowania dla miłych pań celebrytek znanych sędziemu z telewizji sięgają setek tysięcy złotych. Podczas gdy odszkodowanie od sprawcy dla takiego – przykładowo – bezdomnego, 18-letniego Marka z Pomorza, ofiary tortur i gwałtu zbiorowego wynosi 10 tysięcy złotych.

Z tym Markiem to było tak, że jego tragedia zbiegła się niemal dokładnie z momentem, w którym Piekara obraził Wellman. Był październik 2016 roku, Piekara klepał na Twitterze te swoje głupoty, a w tym samym czasie Marek szedł ulicą na gdańskiej Matarni. Bezdomny chłopak szukał darmowej kawy w centrum handlowym, ale zamiast niej znalazł Patrycję, Daniela, Marcina i Dawida – grupkę znajomych w wieku 18-24.

Kazali mu wsiąść do samochodu, co grzecznie zrobił. Wywieźli go do Sopotu i kazali żebrać przy molo o pieniądze, bo chcieli się napić piwa. Trochę go pobili, ale na razie tak po prostu – motywująco.

Markowi żebractwo nie szło najlepiej, więc młodzi ludzie wiozą go do lasu. Tam biją go na zmianę – już na poważnie. Patrycja proponuje, by na Marku gasić papierosy, co jej koledzy uważają za świetny pomysł. Pilnują, by było po równo – czyli, by każdy krzywdził Marka w podobny sposób.

Z bagażnika wyciągają wiatrówkę. Patrycja strzela z niej w jądra Marka. To samo – jak równo, to równo! – robią jej koledzy. W ten sposób torturują 18-latka od godz. 22 do rana.

Rankiem Patrycja wpada na pomysł, by ledwo słaniający się na nogach Marek został upodlony ostatecznie. Dziewczyna trzyma jego głowę, a Daniel, Marcin i Dawid gwałcą go oralnie, po kolei.

Jak równo, to równo.

Po wszystkim idą spać do samochodu, Marka zamykają w bagażniku. Gdy się obudzą, wyrzucą go gdzieś przy plaży w Gdańsku-Brzeźnie. Potem Patrycja napisze do Daniela SMS-a: “Gdybyście jeszcze raz planowali taką imprezę, to ja chętnie i od początku”.

Po co ja to wszystko piszę? Bo oba czyny: Piekary, który obraził Wellman i bestialstwo młodych zwyrodnialców dzieli tylko kilka dni. Kilka dni dzieli też informacje o wyrokach w obu sprawach. Tylko wyrok z celebryckim nazwiskiem przebił się szerzej, o tym markowym jest ciszej.

Piekara, jak wiemy, musi zapłacić prawie pół miliona złotych. Patrycja, Daniel, Marcin i Dawid – 10 tysięcy. Do tego młodzi zwyrodnialcy dostali skandalicznie niskie kary – od 4 do 6 lat więzienia.

Śmiem twierdzić, że to dlatego, że dziecięcej twarzy bezdomnego Marka sędzia nie zna z telewizji śniadaniowej i pudelka kropka peel.

Więc jeszcze raz: Piekara to cham i Wellman miała prawo pozwać go do sądu i żądać przeprosin.

Ale, ale – jeśli kwota 460 tys zł wydaje wam się adekwatna za chamski rechot z aparycji Wellman w kontekście seksualnym, to na ile wycenicie te wszystkie „Pawłowicz nikt nie bzyka, dlatego ją pojebało”, „Jarek zawsze dziewica”, „Kaczor wojuje mieczem, którego nigdy nie miał w pochwie” i tak dalej. Co mówi wam wasz wewnętrzny Kali?

To nie jest tak, że jestem jakiś święty i nie lubię grubych (hehe) żartów. Lubię, nawet bardzo. Ale tym bardziej staram się nie być hipokrytą i twierdzić, że ja mogę, a ze mnie nie można.

Dlatego nie rozumiem waszej radości z niesprawiedliwie wysokiej kary, która po prostu zniszczy tego nieszczęsnego Piekarę tak, jak zniszczyłaby każdego z nas. Pół miliona złotych za 18 słów. Chamskich, bo chamskich, ale znaj proporcjum, mocium panie.

A do tego jest ten nieszczęsny Marek, którego nie mogę wyrzucić z myśli.

Czy panią Wellman te 18 słów zabolało 46 razy bardziej, niż okrutny gwałt, który spotkał Marka w lesie pod Sopotem ze strony Patrycji i kolegów? Czy Piekara pisząc te słowa, jest 46 razy gorszym przestępcą niż gwałciciele i oprawcy tego chłopaka? Myślę, że nie.

Myślę też, że gdy odłożycie na bok wojny plemienne PiS kontra PO, to przyznacie mi rację.

Oba wyroki są niesprawiedliwe tak bardzo, że aż mam ochotę poszczuć na oba Wysokie Sądy ministra sprawiedliwości i krzyknąć „Zbyszek, bierz ich!”. Niestety wiem, że Zbyszkowi w jego reformie wcale nie o naprawę takich wyroków chodzi, ale to już inna bajka i nie ma co wchodzić w dygresję.

Bajka, ta bajka w której wszyscy żyjemy, polega na tym że szczujemy się nawzajem na siebie. Dzielimy się na dwa oszalałe z nienawiści plemiona hipokrytów. Tak, jak część z was przyklaskuje lekarzowi, który nie chce leczyć wyborców PiS, a oburzyłoby się gdyby nie chciał leczyć was – wyborców opozycji.

Samy sobie to robimy.

Czy naprawdę chcecie żyć w świecie, w którym chamski dowcip kosztuje pół miliona złotych? Ja na przykład miałbym już chyba dług wielkości brzucha Marka Suskiego.

Widzicie? Znów musiałbym zapłacić pół miliona. Cholera.

Wizja świata „my kontra oni” nigdy nie kończyła się dla tego świata dobrze. Na razie cieszycie się, że ktoś z tamtych – podłych pisowców – straci mieszkanie, być może zbankrutuje. Oni natomiast cieszą się, gdy dresiarz na ulicy pobije kogoś z was. Jego nazywają patriotą, was – zdrajcami, kodomitami, ubecją, jak zwał tak zwał.

Sami wiecie do czego to prowadzi. Pisałem już tutaj szerzej o tym, jak może się to skończyć i jeśli ktoś ma ochotę, to niech sobie kliknie. Pisałem też o tym, kto korzysta na naszej wzajemnej nienawiści kropka peel. Bo przy okazji tej wojny polsko-polskiej, waszym prawdziwym wrogom – politykom – nie spada z głowy nawet jeden włos.

To jest, jak w tej historii o bezdomnym Marku. Podsycając zło między nami, obywatelami tego samego, wspólnego kraju w końcu wsiądziemy do tego podejrzanego samochodu, z którego nie będzie już ucieczki.

W końcu wszyscy znajdziemy się w podsopockim lesie.

I kim wtedy się okażesz? Patrycją, czy Markiem?

TVN przez pół roku dawał schronienie leśnym nazistom

Afera z „odradzającym się neonazizmem w Polsce” dotarła do mnie z kilkudniowym opóźnieniem, miałem ważniejsze zajęcia niż obserwowanie bieżących wygłupów polskojęzycznych mediów. W TVN24 puścili materiał, na którym grupa debili obchodzi 128 urodziny Adolfa Hitlera. Drastyczny „dokument” poszedł w ramach bulwarowego cyklu „Superwizjer”. Pokazuje się w tej produkcji cielęta z dwoma głowami, Macierewicza współpracującego z KGB i takie tam sensacje XXI wieku. Nie zdziwiłem się w ogóle, że w jednym z odcinków pojawili się neonaziści czczący Hitlera, bo to doskonale mieści się w formule „Superwizjera”.

Z czasem zacząłem się dziwić, ale innym okolicznościom i faktom. Urodziny Hitlera w styczniu? Kojarzyłem, że austriacki malarz jest bykiem, jak piszący te słowa, co oznacza, że nie mógł się urodzić w zimie, ale na wiosnę i dokładnie 20 kwietnia urodził Adolf Hitler. Następna rzecz. 128 urodziny Adolfa i 2018 rok? Znów się nie zgadza, jeśli wierzyć kronikom, które podają, że Hitler urodził się w 1889 roku. O co tu chodzi? TVN24 znany jest z takiej „rzetelności”, ale nawet jak na ich standardy to trochę za dużo. Okazało się, że chodzi o rzecz banalną, otóż stacja z Wiertniczej nagrała filmik „ukrytą kamerą” w kwietniu 2017 roku, czyli dokładnie w terminie urodzin ludobójcy i kanclerza Niemiec. Trudno uwierzyć, że taką sensację trzymano ponad pół roku i dopiero parę dni temu ujawniono szokujące fakty, jednak właśnie taki przebieg zdarzeń zafundował Polakom TVN24.

Po emisji archiwalnego filmiku w Polsce nagle „odradza się neonazizm” i o tyle dziwna ta inkarnacja, że w Polsce neonazizm nigdy się nie narodził. Co gorsze dziennikarze TVN24 od pół roku wiedzieli, że jacyś idioci chowają się po lasach i urządzają urodziny Hitlerowi i nic z tym nie zrobili. Nie powiadomili stosownych organów, co było ich obywatelskim obowiązkiem, nie wspominając już o przynależności do europejskiej rodziny. Nie zaalarmowali społeczeństwa, jakie niecne rzeczy dzieją się w kniejach pod Wodzisławiem Śląskim. Wreszcie TVN24 pozwolił, aby przez ponad pół roku neonazizm się rozwijał i przerzutami zarażał zdrową tkankę społeczną. Jakby nie patrzeć, wszystkie okoliczności i przesłanki wskazują na to, że sami reporterzy albo władze TVN-u zdecydowały się chronić neonazistów przed wymiarem sprawiedliwości i tym samym narażono Polaków na przestępcze działa grupy niezrównoważonych osobników.

Ze wszystkich stron słyszę, że trzeba się z neonazistami surowo rozprawić. Bardzo słuszny postulat, ale co zrobić z ludźmi działającymi wbrew prawu i dającymi ochronę przestępcom? Od lewa do prawa padają opinie, że podobne „uroczystości” i ideologie są śmiertelnym zagrożeniem dla obywateli i nie ma miejsca dla żadnej pobłażliwości. Też zgoda, jednak równie istotne, jak surowa kara jest natychmiastowe działanie, no i tutaj TVN zrobił wszystko, aby kara przesunęła się w czasie. Po własnym zaniechaniu, szanowne redaktorki i redaktorzy TVN wykrzyczeli, że z tym wszystkim niezwłocznie należy zrobić porządek, zanim się Polska zamieni w III Rzeszę. Przedziwny brak konsekwencji, logiki oraz fałszywie pojęta troska o demokrację i przestrzeganie konwencji europejskich. Cóż TVN-owi stanęło na przeszkodzie, jakie motywacje i kalkulacje stacji towarzyszyły?

Nie potrafię na te pytania odpowiedzieć, ale mam nadziej, że prokuratura po pierwsze takie same lub bardzo podobne pytania TVN-owi zada, a po drugie wobec dziennikarzy TVN24 wyciągnie odpowiednie konsekwencje. Jestem zdecydowanym przeciwnikiem propagowania zbrodniczej ideologii niemieckiej w Polsce, gdzie Niemcy pod wodzą Hitlera wymordowali kilka milionów Polaków. Zero tolerancji dla zdrowych i chorych psychicznie neonazistów, ale też dla ich mecenasów, osób współpracujących i dziennikarzy ukrywających przestępców przed odpowiedzialnością karną i krytyką opinii publicznej. Póki co fakty po faktach są takie, że leśni neonaziści znaleźli schronienie w TVN i takie haniebne działania nie mogą pozostać bezkarne.


Takie rzeczy pokazują w TVN

STOP NANIZMOWI

Procesory Intela maja nieopublikowane błędy i Intel o tym wie? Bo wydał dziwne łatki



Procesory Intela maja nieopublikowane błędy i Intel o tym wie? Bo wydał dziwne łatki 

Twórca Linuksa tak posumował, łatki które wydal Intel na jego system: "Ktoś wciska nam kompletne śmieci z niejasnych powodów".

Łatka rzeczywiście robi dziwne rzeczy i nie można tych rzeczy logicznie usprawiedliwić. Prawdopodobnie procesory Intela maja jakieś dodatkowe luki o których nie wiemy, a wie o nich Intel. Te dziwne rzeczy mają zabezpieczyć przed wykorzystaniem nieznanych luk.

Często jak luka nie jest opublikowana to zaciemnia się kod łatki lub robi to się z większym updatem innych funkcji. Robi się to bo hakerzy disasemblują kod przed załataniem i po załataniu, tak dostają nieopublikowane luki na widoku.

Intel wie co robi, zalecam zainstalowanie łatek.

Do poczytania:




niedziela, 21 stycznia 2018

Marek Majchera zatrzymany na tajnym spotkaniu z Atorem i resztą Yutuberów wyklętych. Mogło chodzić o terroryzm.

Marek Majchera zatrzymany na tajnym spotkaniu z ATORem i resztą Yutuberów wyklętych. Mogło chodzić o terroryzm.


Kojarzę zatrzymanego Marka Majchera ze spotkań grupy Atomowa Alternatywa w Krakowie. Plan grupy AA było zdobycie uranu i budowa miniaturowych reaktorów lub bomb atomowych, ewentualnie brudnych bomb. Te mikro bomby były nazywane "krasnalami" z uwagi na swoją małą wielkość. Oczywiście nie udało się zdobycie uranu i grupa poprzestała na trolowaniu w internecie. Brudna bomba jest prosta w budowie. Wystarczy mieć dowolny materiał promieniotwórczy i konwencjonalny materiał wybuchowy (np. trotyl). Wybuch rozrzuca materiał promieniotwórczy po okolicy.  Ten materiał dostaje się do płuc w postaci pyłu i atakuje organizm od środka. Nie jest to zbyt groźne dla życia, ale nie o to chodzi by kogoś zabić. Celem tych bomb jest wywołanie paniki, bo wszyscy boją się promieniowania. Panika zabija więcej ludzi niż broń, ludzie panikują i się tratują. Gdybyście kiedykolwiek byli w strefie wybuchu nie panikujcie i uspokójcie inne osoby.  Nawet długotrwałe przebywanie w strefie nie jest groźne dla życia. Wystarczy wziąć prysznic by zmyć pył radioaktywny ze skury.
Wpis encyklopedyczny wpis na temat atomowych krasnali:
http://akapedia.pl/Krasnal_atomowy

Do grupy Atomowa Alternatywa należało dużo anarchokapitalistów i antypaństwowców, którzy marzyli tylko o jednym - by świat zapłoną. Wciągnął mnie do niej mój bliski przyjaciel, znany ruski troll  - Adam Golański (eimi) z dobreprogramy pl. Adam Golański kiedyś studiował fizykę i prawdopodobnie dostał zlecenie od Rosji w celu infiltracji i wzmocnienia swoją wiedzą i środkami grup wywrotowych mogących robić zadymy w Polsce. Tak zwana destabilizacja państwa przez V kolumnę. Ta strategia była stosowana wszędzie na świecie nie tylko prze Rosję.


Mareka Majchera mieszał się w rożne dziwne rzeczy. Opowiadał wszystkim, że zorganizował zamach krzesłem na prezydenta Komorowskiego.

Jeśli planujesz działalność terrorystyczna lub tylko o niej opowiadasz to musisz się liczyć, że zostaniesz zatrzymany. No i Mareka Majchera został zatrzymany. Nawet próba zakupu ciężkiej wody jest nielegalna, a co dopiero materiałów rozczepianych.

Ludzie się dziwią skąd policja wiedziała o tajnym spotkaniu YouTuberów i obecności tam Marka. Podejrzani o terroryzm są śledzeni za pomocą lokalizacji telefonów komórkowych i ich rozmowy są nagrywane. Ot cała tajemnic.

Wątpię by Marek był winny zarzucanych mu czynów, ale państwo musi sprawdzić wszystkie sygnały dotyczące terroryzmu.

Tutaj filmik z zatrzymania. nie mam na nim nic ciekawego.


sobota, 20 stycznia 2018

BitCoin - waluta pedofilów

BitCoin służył do płacenia za:

  1. zdjęcia  z nagimi dwunastolatkami do zakupu w TORze.
  2. zakup narkotyków w Silk Road
  3. wyłudzeń okupu za odszyfrowanie danych na  komputerze przez złośliwe odszkodowanie. 


Jeśli te rynki będą  rosły to będzie wzrost wartości BitCoina. Mam nadzieję że nie będą rosły, bo Kapitan państwo je zlikwiduje.
Teraz BitCoin jest oderwany od gospodarki i jego cena wynika tylko z spekulacji, a nie tego, że ludzie go kupują by płacić za towary lub płacić podatki w nim.

Spekulacja i wynikające z tego skoki na wartości waluty nie są dobre w prowadzeniu biznesu. Bo prowadząc biznes musisz mieć przewidywalny zysk według biznesplanu, a nie losowanie i hazard. Skoki wartości powodują odejście od BitCoina na rzecz innych kryptowalut. Z uwagi na wysoką cenę transakcji nawet pedofile zaczynają preferować płatności w innych kryptowalutach.

Jako że BitCoin nie ma legalnego zastosowania więc należy go zdelegalizować, a za obrót nim karać jak kara się pedofilię i terroryzm. Wymaga to wprowadzenia pewnych zmian legislacyjnych. Oczywiście to samo trzeba zrobić dla innych kryptowalut.

Czy należy zakazać internetu?

Wiele osób które dowiaduje się, że pedofile kupują w internecie za BitCoiny  pornografię dziecięca chce zakazać internetu. To nie jest dobry pomysł ponieważ internet ma legalne zastosowania np. oglądanie kotków i komunikację miedzy ludźmi. Zbanowanie internetu to by było wylanie dziecka z kąpielą i karanie uczciwych ludzi. Tak samo jest z samochodami. Samochody zabijają wielu ludzi, ale i tak pozwalamy na ich używanie, bo ich plusy przewyższają minusy. Zamiast tego prawodawca ustanawia prawo które zmniejsza śmiertelność np. obowiązek pasów i zakaz prowadzenia po spożyciu większych ilości alkoholu.
Czasami zdarza się, że jeden człowiek zabije drugiego nożem, ale plusy z tego, że możesz posmarować kanapkę masłem przy użyciu noża są większe niż minusy.
BitCoin nie ma legalnych zastosowań więc można go zablokować i nikt poza pedofilami nie będzie za nim płakać. Podobnie jak zakazano handlu  pigułką gwałtu.



Ciekawe źródła informacji

Coindesk poinformował, że biuro szeryfa zaczęło wydobywać BitCoina by prowadzić  zakup kontrolowany pornografii dziecięcej, na podstawie zdjęć i filmów ustalać ofiary, by następnie odbijać je od bitcoinowych pedofilów.  Detektyw David Undiano powiedział "Ludzie sprzedają pornografię dziecięcą w dark webie (TOR) i w Internecie, akceptują BitCoiny, a nie płatności tradycyjne. Nie możemy używać karty kredytowej biura szeryfa i nie możemy wymieniać się pornografią dziecięcą. Potrzebujemy kryptowaluty aby następnie zidentyfikować, od kogo to otrzymujemy. W ten sposób możemy go aresztować.". Więcej po angielsku.

Japantimes donosi, że już w 2014 roku badacze z Internet Watch Foundation odkryli  około 200 stron z pornografią dziecięcą akceptujących BitCoina. Więcej po angielsku.

Bitcoin.com opisuje jak FBI zdjęło największą stronę rozpowszechniającą pornografię dziecięcą. Więcej na bitcoin.com po angielsku. 



czwartek, 11 stycznia 2018

Uruchamianie gier z Amigi na Windows za pomocą emulatora WinUAE

1. Instalujesz program WinUAE
2. Przechodzisz na zakładkę Quickstart i wybierasz Model A500 (Amiga 500) dla nowszych A1200 (Amiga 1200).
3. W Emulated Floppy Drivers wciskasz Eject i wkładasz plik dyskietki (rozszerzenie .ADF)
4. Wciskasz start i grasz.

Większość gier wymaga Kickstart 1.3 (A500) lub 3.1 (A1200). Musisz w internecie znaleźć plik "Kickstart ROM v3.1 rev 40.63" i "Kickstart ROM v1.3 rev 34.5". Mogą być inne wersje.
Przechodzimy na zakładkę Paths, wskazujemy folder z Kickstartami  (Tam nazywa się to System ROMs). I wciskamy Rescan ROMs.

Normalnie gra się za pomocą klawiatury numerycznej  która emuluje joystick (0 i 5 to fire). Jest to niewygodne więc należy przejść na zakładkę Geme and IO Ports. I port 1 zmienić na  Keyboard Layout B (klawisze strzałek i prawy ctrl zamiast Fire).

Jeśli chcesz w czasie gry wymienić dyskietkę wciskasz F12. Tak samo jak chcesz wyjść z emulatora lub zmienić jakieś opcje.