piątek, 31 lipca 2009

Dysk Faradaya, a free energy

Dysk Faradaya to dysk przewodzący (wykonany np. z miedzi) do którego jest przymocowany cylindryczny magnes. Po rozkręceniu układu powstaje siła elektromotoryczna pomiędzy środkiem a brzegiem dysku. Można to sprawdzić przykładając woltomierz do środka i obrzeża dysku. Dysk jest przymocowany tylko do jednego bieguna dlatego czasami nazywa się to urządzenie jednobiegunową prądnicą. Wytwarza prąd stały. Nawet fizyków (wypuszczonych teraz po studiach) może zdziwić informacja że istnieją prądnice prądu stałego.
Co w tym jest takiego niesamowitego?
Po pierwsze wytwarzanie prądu. By zaszła indukcja elektromagnetyczna potrzebne jest zmienne pole magnetyczne (np. przewodnik musi się przemieszcza pobliżu bieguna N i S magnesu na zmianę tak jak to ma miejsce w zwykłej prądnicy). Tutaj niema zmiennego pola, dodatkowo dysk i magnes pozostają względem siebie w bezruchu, bo się razem kręcą.
Po drugie. Jeżeli unieruchomimy magnes, a dalej kręcimy dyskiem to prąd dalej się generuje. Wydawać by się mogło że ważna jest względność ruchu, wiec unieruchamiamy dysk, a rozkręcamy magnes (z pozycji dysku niby wszystko wygląda tak samo) jednak w tym wypadku prąd nie jest generowany.
Faraday tłumaczył wszystko na podstawie linii sił pola magnetycznego(np. indukcje prądu wywoływało przecinanie drogi przewodu przez linie pola magnetycznego), powstał problem czy kręcący się magnes powoduje powstanie skręconych linii sił pola. Rozważając z teorii przebijania linii sił pola - porównując wersje z kręcącym się tylko dyskiem i z tylko kręcącym się magnesem uzyskujemy te same linie pola, więc efekt powinien być taki sam, a nie jest (pierwszy generuje prąd, a drugi wariant nie).
Porównując wersje z jednocześnie kręcącym się magnesem i dyskiem, a układem w którym oba przedmioty są nieruchome uzyskujemy te same linie pola, a wynik jest zupełnie inny (w pierwszym generowanie prądu, a w drugim nic).

Cytat z monografii dr Jana Pająka nr 10 ‘Urządzenia telekinetyczne i telepatyczne’: ‘Odkrycie to stwierdza, że wirowanie przewodzącego dysku magnetycznego, zwanego właśnie "dyskiem Faraday'a", wytwarza siłę elektromotoryczną pomiędzy jego obwodem i osią (środkiem) wirowania. Do wykorzystania tej właśnie siły elektromotorycznej sprowadzała się zasada pierwszego generatorze elektryczności zbudowanego w 1831 roku przez Faraday'a, którego konstrukcja i działanie były niemal identyczne do działania N-Machine. Jednakże jej pochodzenie dotychczas pozostawało dla nauki zagadką i mogło zostać zadowalająco wyjaśnione dopiero po odkryciu efektu telekinetycznego i definiowanego tym efektem zachowania pola magnetycznego przyspieszanego dośrodkowo ruchem wirowym dysku - patrz opis wyzwalania tej siły elektromotorycznej przedstawiony w podrozdziale H6.1.3.

JP się myli, otóż pochodzenie tej siły nie jest zagadką. Można ją wytłumaczyć bez powoływania się na efekt telepatyczny, ani inne zjawiska nieznane fizyce klasycznej. Otóż za powstanie siły elektromagnetycznej jest odpowiedzialna siła Lorenzta która działa na ładunki poruszające się w polu magnetycznym:

F = qv × B

q – ładunek
v – prędkość
B – indukcja magnetyczna
F, B i v są oczywiście wektorami, a znaczek '×' to iloczyn wektorowy


Wolne elektrony rozkręcają się razem z dyskiem. Jako że poruszają się w polu magnetycznym działa na nie siła Lorentza, siła ta działa w kierunku brzegu dysku (lub do środka w zależności od kierunku obrotu i bieguna magnetycznego w którym porusza się dysk) i dlatego jest generowany prąd.

v - prędkość chwilowa elektronu poruszającego się po okręgu; F - siła Lorentza zawsze skierowana w stronę obrzeża dysku (wynika to z iloczynu wektorowego ; wektor v jest prostopadły do wektor B); za dyskiem znajduje się magnes, linie pola prostopadłe do powierzchni dysku (przebijają ekran monitora).

Siła Lorentza dobrze tłumaczy to że gdy porusza się tylko magnes, a dysk jest nieruchomy to prąd nie jest generowany. Wystarczy spojrzeć na wzór - F = qv × B. Rozkręcenie magnesu niezmienna pola magnetycznego, B pozostaje bez zmian. Ważna jest prędkość elektronów która wynosi zero w wypadku bezruchu dysku. Wszystko mnożone przez zero daje zero i tyle wynosi siła elektromagnetyczna w nieruchomym dysku.

To nie jest żadne perpetuum mobile ani free energy, generowanie prądu powoduje zatrzymywanie dysku, tak jak w zwykłych generatorach. Zjawisko jest całkowicie odwracalne, jeżeli przyłożymy prąd o dużym natężeniu to dysk się rozkręci, czyli uzyskaliśmy silnik elektryczny.
Dysk Faradaya działa na całkowicie poznanej zasadzie i niema w nim żadnej magii, ani niczego co by wykraczało poza znaną fizykę.

Czy rzeczywiście n-machine oddaje więcej energii niż otrzymuje? Konstruktor Bruce DePalma twierdzi że tak jest, ja jednak podejrzewam błąd pomiaru. Po pierwsze prawdopodobnie była zmierzona moc chwilowo, obracający się wirnik ma duży moment bezwładności, a co za tym energię zgromadzoną.Dysk może się długo rozpędzać pobierając dużo energii, a później przy pomiarze szybko uwolnić ją (duża moc, większa od mocy zasilania lecz całkowita energia jest zachowana).
Dwa: Dysk daje dziwaczny prąd - dużo amperów i mało woltów. Zdaje się że do pomiaru DePalma używał analogowych mierników, te przy krańcach zakresu maja duży błąd pomiaru. Moc to P=U*I więc błąd w tych dwóch wartościach jednocześnie bardzo zwielokrotnia błąd końcowy.


środa, 29 lipca 2009

Fałszowanie dowodów na ewoluce i resztę

Kolejny post JP dotyczący fałszowania dowodów (link - fałszowanie dowodów). Wspomina o tym że matka urodziła dziecko które według badań genetycznych nie jest jej. JP sugeruje że płód (lub zapłodniona komórka jajowa) mógł(a) być przeszczepiony od kogoś innego przez UFOnautów. Jak dla mnie i wielu innych na 99.99% dziecko zostało podmienione w szpitalu przez pomyłkę. Badania genetycznych dają teraz większą pewność niż prezerwatywy. Chociaż ostatnio była w Anglii sprawa Jacka Gwałciciela, który stwierdził że to nie on gwałcił i nawet zgodził się na pobranie DNA w celu potwierdzenia swojej niewinności. Badanie potwierdziło zupełnie coś odwrotnego czyli że to jego DNA było w spermie zgwałconej kobiety! Wierze Jackowi Gwałcicielowi, podejrzewam że zanieczyszczenia dokonano w laboratorium, przez nieuwagę laborantów. Na przyszłość sugeruję dokonania badań w dwóch laboratoriach leżących w innych miastach, jedno bada DNA od podejrzanego, drugie materiał genetyczny z miejsca przestępstwa. Wracając do sprawy dziecka to matka powinna się sądzić, przebadają wszystkie niemowlaki z tego szpitala aż znajdą jej.
EDYCJA 30.07.2008: Pojawiły się nowe fakty. Dr Jan Pająk podał że podmiana nie mogła mieć miejsca. Dziecko zostało urodzone w domu i miało charakterystyczną bliznę. W takim razie muszę przyznać że coś z badaniami genetycznymi jest nie tak jak być powinno.

W dalszej części Jan Pająk jeszcze klarowniej wykłada swoje przekonania na temat fałszowania dowodów przez Boga. To daje możliwość odrzucenia dowodów jako sfabrykowanych bez potrzeby udowadniania fałszerstwa, wszak podrabia je Bóg i będzie to wykonane perfekcyjnie bez możliwości udowodnienia oszustwa. Takie wybieranie dowodów które nam pasują, a odrzucanie reszty może prowadzić do rozwoju paranoi. Człowiek który uzna jakąś teorie nigdy jej nie odrzuci nawet jeśli będą dowody przeciwko niej, a ich obecność będzie uznawać tylko za celowe próby zmylenia go. Zdaje się że w taką pułapkę psychologiczną złapał się JP.
Mechanizm ten jeśli zostanie wprowadzony do teologii pozwoli trwać religii w formie niezmiennej opierając się naporom nauki (co jest dla religii bardzo pozytywne). Już nawet Jan Paweł II z uwagi na ilość dowodów przyznał że ‘ewolucja jest czymś więcej niż hipotezą’ (cytuję z pamięci). Religia Pająka - totalizm nie będzie mieć takich problemów, JP odrzuca dowody na ewolucje jako podłożone przez Boga.

-Ziemia jest okrągła bo opłynąłem ją dookoła.
-Nieprawda, jest płaska. Bug zrobił takie złudzenie teleportując cię z jednego krańca na drugi.

Jednak tego typu założenie może mieć negatywny wpływ na pozyskanie nowych wyznawców. Dr Jan Pająk przedstawia Boga jako istotę z gruntu fałszywą, nie cofającą się nawet przed fabrykowaniem dowodów (przecież nawet policjanci tego nie robią). Taki Bóg nie będzie dla ludzi atrakcyjny, jeśli ktoś chce wierzyć w nadistotę to chce żeby była ona dobra. Wiec tutaj JP strzela samobija do swojej religii. Wcześniej twierdził że Bóg jest dobry i pomaga mu w walce z UFOnautami. Teraz twierdzi że to Bóg ciągle tworzy ufonautów po to by mu dokuczali. Zdziwiony jestem taką zmianą poglądów i nie tylko ja.

Wcześniej JP twierdził że Ziemię zasiedlili życiem kosmici gatunku ludzkiego, miał nawet na to dowody w postaci zdjęcia skamieniałego odcisku buta ludzkiego na trylobicie (według współczesnej nauki ludzie wtedy nie istnieli).
Zdjęcie ze strony dr Pająka o UFO przedstawiające odcisk butów UFOnauty

To była ciekawa teoria, niesprzeczna ze sobą i z którą dało się dyskutować. Dodatkowo więcej dowodów dostarczała książka ‘Zakazana archeologia’ (nie będę tu dyskutował na temat jakości dowodów). To tłumaczyło czemu ludzie porwani przez UFO raportują że UFOnauci są humanoidalni (gdybyśmy niebyli blisko spokrewnieni ufonauci nie powinni nawet przypominać ziemskich zwierząt, a co dopiero ludzi. Alternatywna teoria mówi że majaki muszą przypominać coś znanego człowiekowi).
Teraz JP odrzuca nawet własne dowody, czyli zdjęcie buta uznaje za fałszywkę podłożoną przez Boga. I twierdzi że to Bóg zaprojektował i stworzył człowieka. Jest to bardzo dziwna zmiana poglądów, kolejna zresztą.

JP uważa że UFOnauci są symulacją dokonaną przez Boga głównie dlatego że są zbyt perfekcyjni w tym co robią, co jest atrybutem Boga. Wcześniej uważał że doskonałość działania jest spowodowana tym że cofają się w czasie i poprawiają niedoróbki kiedy te wychodzą na wierzch. Np. Jeśli ktoś sfotografuje UFO i opublikuje zdjęcie to cofają się w czasie i za pomocą swojej zaawansowanej technologii sprawiają że zdjęcie jest niewyraźne. Dlatego wszystkie znane zdjęcia Ufo to rozmazane plamy na których nic nie widać. ‘Prawa najeźdźców działają wstecz w czasie’. Zauważam tutaj kolejną zmianę poglądów. Każda partia która znałaby przyszłość mogła by się utrzymać przy władzy w nieskończoność.

Tę zmianę paradygmatu w twierdzeniach JP można wytłumaczyć w trójnasób:
  • JP został zabity i podmieniony na UFOnaute (pisał o podmieńcach)
  • dostał implant introdukujący do mózgu i jego zachowanie jest zdalnie sterowane przez UFOnautów, dlatego teraz podważa swoje własne twierdzenia i usiłuje zniszczyć religie jaka przez lata tworzył.
  • z racji swego wieku dostał demencji starczej (po prostu zgłupiał na starość)

W każdym razie co by niebyło przyczyną zmiany zachowania JP, dzieje się z nim coś bardzo niedobrego. Oczywiście ja stawiam na pierwsze.

Sugeruje :
  • Uznanie go za zmarłego, poległego męczeńską śmiercią.
  • Na podstawie jego pism określenie daty kiedy to się stało.
  • Zniszczenie wszystkich jego pism powstałych po tej dacie jako ewidentne fałszerstwa. Szczególnie należy zniszczyć pisma dotyczące możliwości fałszowania dowodów przez Boga, żeby one przyszłym wyznawcom nie mieszały w głowach.
  • Ponumerowanie zdań z zachowanych pism, jak ma to miejsce w Biblii. Przykład ‘L1psr 14 -15’ oznacza list pierwszy na pl.soc.religia, zdania 14 i 15.
  • Wyznaczenie następcy JP na Ziemi, i określenie go tytułem papieża.

Myślę że gdyby prawdziwy JP żył to poparłby tę inicjatywę.

poniedziałek, 27 lipca 2009

Rods - zdjęcia UFO czy nie UFO (IFO)

Jan Pająk na stronie ‘interpretacja fotografii UFO’ w części #I opisuje obiekty zwane rods. Są to obiekty rejestrowane na zdjęciach w kształcie pałeczek z wypustkami. JP uważa że są to sondy UFO. Podaje że sonda może być wielkości muchy, ale są też znacznie większe. Sondy te poruszają się przez szereg skoków teleportacyjnych (każda wypustka to ten sam obiekt), które zostają uchwycone na zdjęciach. Ten sposób poruszania to czysta fikcja, ale wydaje się prawdopodobna, ponieważ już dzisiaj obserwujemy teleportacje małych obiektów (elektrony) na małe odległości. JP zakłada że przy użyciu silnych pól magnetycznych da się teleportować masywniejsze obiekty. Na pewno przy większych polach magnetycznych ujawnią się efekty jakich sobie nie wyobrażamy, być może fizyka jaką znamy przestanie obowiązywać (tak stało się przy zmniejszaniu temperatury – zaobserwowano nadprzewodnictwo i nadciekłość).
W swojej monografii 1/4, tom 15, rozdział U3.1.2 mówi o gigantycznej ilości UFO na Ziemi oraz przedstawia technikę wykrywania rods polegającą na oglądania w zwolnionym tempie materiałów telewizyjnych nagrywanych na wolnym powietrzu która tego dowodzi. Rzeczywiście wiele osób zarejestrowało ten fenomen, kwestią sporną jest co on przedstawiam.
Cytat: "na naszym niebie w każdym momencie czasu daje się sfilmować szybkimi kamerami wideo ogromną liczbę przelatujących nad ziemią, niewidzialnych dla ludzkich oczu, błyskawicznie poruszających się telekinetycznych wehikułów UFO".
Musze tutaj wszystkich uspokoić UFO nie występuje w tak ogromnych ilościach jak zakłada JP. W rzeczywistości rods to w większości różne gatunki owadów uchwycone na zdjęciach i filmach. Owad porusza się szybko i obraz się zlewa, wypustka do góry to skrzydełko do góry, potem wypustka w dół to skrzydełko na dole itd. Ilości wypustek zależy od szybkości machania owada i czasu naświetlania. Wiele osób fotografujących owady w locie potwierdziło że im wyszły rods.

Jak podaje angielska wikipedia dla hasła Rod (cryptozoology): W serialu dokumentalnym dotyczącym dziwnych stworów Monster Quest sezon 1, odcinek 11, wyemitowany 09.01.2008 na kanale History przedstawiono rod’a uchwyconego jednocześnie zwykłą kamerą oraz szybką kamerą (do filmowania w zwolnionym tempie). Na pierwszym było widać pięknego rod’a w dużą ilością falujących skrzydełek , drugi film ujawnił że jest to zwykła ćma.
8 i 9 kwietnia 2005 roku CCTV (chińska centralna telewizja) wyemitowała dwuczęściowy dokument. Zaczęło się od tego że kamery nadzoru uchwyciły rod’a na terenie obiektu przemysłowego należącego do kompani farmaceutycznej Tonghua Zhenguo. Naukowcy tam zatrudnieni postanowili złapać rod’a, rozstawiono wiele siatek, polowanie zakończyło się sukcesem. W filmie nadanym przez CCTV przedstawiono wideo na którym rod wlatuje do siatki, po zbadaniu pułapki okazało się że są tam tylko ćmy i inne zwykłe owady. Następne dochodzenie wykazała że te rods’y były zwykłą iluzją optyczną wynikłą z wolnego nagrywania obrazu przez kamerę (oszczędność miejsca).




Zdjęcie ze strony Jana Pająka. Smuga po prawej stronie to nie pasek aparatu tylko rods. Dość dziwny, wręcz niestandardowy rods. Czy to owad, fotomontaż, czy rzeczywiście jakiś ufolski wynalazek? Stawiam na owada który leżał sobie spokojnie z dzieckiem w łóżeczku i wystrzelił w górę gdy wystraszył go błysk flesza. Zdjęcie jest robione pionowo w dół więc widać oba skrzydła owada (te przezroczyste segmenty) kiedy są w górze, a nie widać kiedy są w dole, problemem jest tylko czy istnieją w Polsce czerwone owady z przezroczystymi skrzydełkami. Oczywiście Jan Pająk uważa to za urządzenia techniczne UFOnautów, w celu zapoznania się ze szczegółami proszę przeczytać opis na jego stronie.
Te zdjęcie nie jest podobne do innych zdjęć rods’ów(owadów), pod tym względem jest niesamowite i być może błędem jest interpretacja tego jako owada. Oczywiści może się okazać ze jest to tylko zwykły pasek. Znane są przypadki człowieka który naklejał różne rzeczy na szybę okna i robił zdjęcia tego. Twierdził że przez okno na dworze zobaczył UFO i podsyłał te zdjęcia dla dr Pająka do interpretacji. Ludzka chęć fałszowania i oszukiwania innych zawsze mnie zadziwia, szczególnie wtedy gdy jest bezinteresowna.

Przy okazji mam pomysł racjonizatorski. Z uwagi że podstrony Jana Pająka są bardzo rozbudowane sugeruje na początku każdej dać spis treści z klikalnymi linkami do każdego z podpunktów, tak jak ma to miejsce na wikipedii. Ułatwi to nawigacje i umożliwi linkowanie do podpunktów.
Dodatkowo sugeruje przejście na silnik MediaWiki. Umożliwi to ludziom łatwiejsze wyłapywanie zmian (wikipedia ma historię edycji i widać tam co zostało usunięte lub dopisane). Należy też wspomnieć że angielska wikipedia ma coś co przypomina klawiaturę totalistyczną, czyli pisanie rosyjskich liter za pomocą klawiaturki ekranowej w przeglądarce. Aby ją obejrzeć wystarczy kliknąć na ‘edit’ i wybrać 'Cyryllic' z listy na dole.

piątek, 24 lipca 2009

skwantowany czas

Stary żart fizyków:
- Czy czas jest zkwantowany?
- To zależy czy masz zegarek z sekundnikiem czy bez.

W swoim wpisie 'Fizykalny dowod ze czas uplywa skokami' Jan Pająk przedstawia dowód na to że czas jest skwantowany. Rozumowanie jego opiera się na tym że patrząc na rozpędzające się do dużych prędkości koło ze szprychami w pewnym momencie zauważymy że się zatrzymuje, a później odniesiemy wrażenie że kręci się w drugą stronę. Po prostu mózg analizuje kolejne ‘klatki filmu’ i uznaje jedną szprychę za zupełnie inną i po tym wnioskuje że obrót nastąpił w innym kierunku niż w rzeczywistości ma to miejsce.

Strzałka wskazuje prawdziwy kierunek ruchu. Kierunek dostrzegany jest odwrotny, ponieważ mózg myli pomiędzy fazami a-b szprychy 1 i 4, a pomiędzy fazami c-d szprychy 4-3.

Według JP jest to dowód na skokowy upływ czasu. Jednak mechanizm powstawania tego złudzenia jest zupełnie inny, a wiąże się z budową oka. Oczy ssaków mają mięśnie które drgają z dużą częstotliwością i to one są odpowiedzialne za generowanie ‘klatek filmu’. Siatkówka może reagować tylko na zmienne obrazy (mięśnie te wymuszają zmianę obrazu). Płazy nie mają tych mięśni i widzą obiekt tylko gdy się porusza lub same się poruszają. Żabie to nie przeszkadza w polowaniu na muchy. Wikipedia (link - oko) podaje że oko ludzkie nie rejestruje błysków o częstotliwości powyżej 45–53Hz, dlatego widzimy światło świetlówki jako ciągłe. Podejrzewam że odpowiada za to ten sam mechanizm.
Jan Pająk przewiduje że wraz z wiekiem może zmięć się częstotliwość tworzenia ‘klatek filmu’, rzeczywiście może to nastąpić ale będzie wynikać z uwagi na zmęczenie mięśni, a nie ze zmiany upływu czasu. Podejrzewam że częstotliwości ta będzie wzrastać u osób zestresowanych (napięcie mięśni).

Spotkałem się też z innym wytłumaczeniem powstawania efektu 'klatek filmu', odpowiada za to zjawisko pulsowanie sztucznego światła (żarówki, świetlówki). Jeżeli rzeczywiście jest to prawdą to przy świetle dziennym efekt nie wystąpi, można to w miarę łatwo sprawdzić.

Dla osób zainteresowanych widzeniem u żab polecam rodział 7 WHAT THE FROG'S EYE TELLS THE FROG'S BRAIN z pracy The Mind: Biological Approaches to its Functions.


czwartek, 23 lipca 2009

Jan Pająk

Jan Pająk - polski uczony, który opracował teoretycznie komorę oscylacyjną - czyli elektromagnes o dużej mocy, który według jego oszacowań umożliwi unoszenie się pojazdów (magnokraftów) poprzez odpychanie się od ziemskiego pola magnetycznego. Po opublikowaniu swojego odkrycia dostał od czytelników szereg informacji wskazujących na to że pojazdy tego typu zostały już zbudowane i są obecne na Ziemi, czyli UFO (latające spodki). Od tego czasu zajął się tym zjawiskiem i doszedł do wniosku że za UFO stoją kosmici(naturalne lecz pozaziemskie pochodzenie pojazdów). Nazywa ich UFOnautami.


W ostatnich latach stwierdził że dobry Bóg pozwala kosmitom na obecność na Ziemi tylko po to by zmotywować ludzi do działania. Nagle zaczął twierdzić że kosmici nie istnieją nieustannie tylko są tworzeni przez Boga według potrzeby(nadnaturalne pochodzenie kosmitów). Od dawna nazywał ich szatańskimi i jest przekonany że diabły to te same istoty tylko inaczej nazywane. Teoria boskości ufoli dobrze tłumaczy że mimo panowania ufoli na Ziemi nie zdołali oni zabić Jana Pająk, wszystkie próby kończyły się fiaskiem.

Takie zachowanie Boga ma dać impuls ludziom do działania:
  • wypracowania obrony przed UFOnautami
  • umożliwienia podejrzenia ludziom zaawansowanych maszyn latających w celu przyśpieszenia rozwoju technicznego

Ma podobne twierdzenia co do ewolucji. Czyli że dowody na ewolucje są podłożone przez Boga w celu dostarczenia ludziom materiału do przemyśleń i badań nad formami życia i wspaniałością organizmów stworzonych przez Boga.


Freewere - ten teks można kopiować na dowolnej licencji