piątek, 2 września 2022

O co walczą startupy?

 Ludzie nadal myślą, że firmy walczą o klientów.


Tymczasem kapitalizm jest już na tak późnym etapie, że 99% prawdziwej kasy znajduje się w rękach kilkudziesięciu inwestorów.

I każdy walczy o ich łaskę próbując stworzyć (lub sprawiając wrażenie, że stworzył) jakiś rewolucyjny produkt.

Posiadacze kapitału mimo kasy to zwykli, niespecjalnie wyedukowani ludzie i łatwo łykają buzzwordy w stylu blockchainów, AI, sieci neuronowych, ekologii itd...


I tak to się kręci.

Nikt nie zabiega o uznanie motłochu, pardon klientów, bo motłoch dziś już nawet w swojej kupie gówno posiada...


PASTA Z INTERNETU!

poniedziałek, 23 maja 2022

Bajka o smerfach i inflacji - komentarz

W Internetach trumf święci bajka o  smerfach i inflacji. Można ją przeczytać na dole, jak ktoś się nie zapoznał. W internetach znalazłem taki do niej komentaż:

Skrajne uproszczenia, jak to w bajce, lecz wciąż fajne 🙂

Najbardziej śmieszy mnie to, że ludzie nie rozumieją, że wioska smerfów za rządów Papy smerfa to idealne społeczeństwo komunistyczne. Dla tych, którym to umknęło:

1. Każdy smerf posiada 100% środków produkcji oraz czerpie 100% owoców swojej pracy. Wioska wolna jest od takich zjawisk kapitalizmu jak utrzymywania się z wartości dodanej czy alienacji pracowników od owoców ich pracy.

2 Smerfy tworzą, egalitarne, bezklasowe społeczeństwo, pozbawione nieproporcjonalnych nierówności społecznych, w którym władzę sprawuje wybrana jednostka, mogąca zostać w sposób demokratyczny odwołana.

3. Podwojenie zysków jednostki wynika z podwojenia owoców pracy i pozostaje do nich wprost proporcjonalne. Nie ma sytuacji, w której jeden smerf zarabia 240 razy więcej niż inny smerf i tłumaczy swoje horendalne, bezzasadne zyski „tym że wcześniej wstawał i więcej pracował” lub „ponosi ryzyko przedsiębiorcy”.

4. Wybranie jako bohaterów Smerfów - bajki, której sami twórcy nie kryli swoich lewicowych poglądów i przekazu.


Bajka o smerfach i inflacji 

W wiosce smerfów mieszkało ich  - wiadomo - setka. Każdy smerf miał inne umiejętności, które codziennie mógł sprzedać za jedną monetę, za którą mógł następnie kupić u innego smerfa to co mu akurat było potrzebne. Np. Łasuch każdego dnia produkował jedno ciastko i sprzedawał je za jedną monetę. Wszystkim oczywiście zarządzał Papa Smerf – on też będąc szefem wioski jako jedyny miał prawo wydawać nowe monety dla wioskowej społeczności, jeśli zaszłaby taka potrzeba. 

Na początku zupełnie wystarczało 100 monet – po jednej dla każdego Smerfa. Pewnego dnia Smerf Malarz zaczął malować dwa obrazy dziennie zamiast jednego – pomyślał, że mógłbym zarabiać dwie monety. W jego ślady poszły jeszcze dwa inne Smerfy. Papa Smerf wyprodukował więc dodatkowe 3 monety i kupił za nie usługi u pracowitych smerfów. Dzięki tej operacji w obrocie były już 103 monety a trzech smerfów pracowało więcej i zarabiało 2 razy więcej od pozostałych – po dwie monety dziennie. 

Inne smerfy też zapragnęły dobrobytu i zaczęły mocniej pracować aby zarabiać więcej monet. Papa Smerf stopniowo produkował nowe monety. Nie minął więcej niż rok i w obrocie było już 150 monet i odpowiednio tyle samo produktów i usług wytwarzanych przez społeczność. Wzbudziło to jednak niepokoje i niezadowolenie. Przykładowo taki Smerf Poeta występował 3 razy dziennie i zarabiał 3 monety, nie wspominając o Pracusiu, który prawie nie sypiał ale zarabiał aż 5 monet. Nadal jednak aż 60 smerfów zarabiało tylko 1 monetę. Bardzo drażniło to szczególnie Smerfa Ciamajdę, który niewiele potrafił zrobić dobrze i nadal sprzedawał swoje usługi za 1 monetę. Wraz z Smerfem Marudą i Lalusiem postanowili bardziej sprawiedliwie podzielić monety. 

Ogłosili, że jeśli Smerf Ciamajda zostanie wybrany na nowego szefa wioski, to natychmiast da po dodatkowej monecie każdemu smerfowi, który dziś zarabia tylko jedną. Smerfy – reformatorzy zwołali zebranie całej społeczności i ogłosili swój program. Spodobał się on oczywiście 60 smerfom zarabiających po jednej monecie – byli oni chętni na głosowania na nowego szefa. Szefem wioski został Ciamajda a Papę Smerfa odsunięto od rządzenia jako niezdolnego do zapewnienia dobrobytu mieszkańcom. 

Nowy szef Ciamajda rozdał więc dodatkowe 60 monet – mieliśmy ich zatem w wiosce już 210. Niestety nadal produkowano łącznie towary i usługi warte jeszcze wczoraj tylko 150 monet. Nowo wzbogacona grupa smerfów posiadająca już do dyspozycji 2 monety ustawiła się w kolejkach na zakupy. Pracuś szybko zorientował się, że nie da rady świadczyć więcej niż 5 usług dziennie a w kolejce stało 10 Smerfów. 

Co więc zrobił? Ogłosił, że od dziś każda jego usług kosztuje 2 monety zamiast jednej. Smerfy z kolejki trochę ponarzekały na drożyznę, ale koniec końców pierwszych pięciu szczęśliwców z kolejki zapłaciło tyle ile oczekiwał Pracuś. Ten zakończył dzień z 10 monetami, nie miał zatem problemu aby zacząć płacić na ciastka Łasucha też 2 monety, bo te oczywiście też zdrożały.

Zwykłe smerfy zaczęły się orientować, że wszystko kosztuje coraz więcej, przyszły więc ze skargą do Ciamajdy. Ten jednak uspokajał ich - to wszystko wina Gargamelflacji a nie jego decyzji o rozdaniu 60 monet. W końcu Papa smerf też rozdał 50 monet przez poprzedni rok i nic się nie działo. Ogłosił też, że Smerfy powinny się cieszyć bo zarabiają teraz 2 monety a nie jak za czasów Papy tylko jedną. Kazał nadawać o tym materiał promocyjny codziennie przez wioskowy radiowęzeł. Dodał też, że chętnie rozda kolejne 100 monet  i teraz to już na pewno Smerfy będzie na wszystko stać. 

Smerfy odeszły szczęśliwe do domu, już myśląc jak to będzie wspaniale zarabiać 3 monety. Pracuś natomiast już drukował nowy cennik za swoje usługi.

Autor: Mateusz Borowiecki

czwartek, 19 maja 2022

blackpill. Wikipedia

Może przedstawię skrótowo czym jest blackpill.

Blackpill pretenduje do bycia naukowym opisem tego, w jaki sposób funkcjonuje rynek matrymonialny w XXI wieku i np. czym różni się współczesny rynek matrymonialny od tego z lat 90' XX wieku czy nawet wcześniejszych dekad.

Trudno to sprowadzić do paru zdań, ale spróbuje. Kwintesencją blackpilla jest stwierdzenie, ze jeśli facet nie jest ponadprzeciętny w kwestii wyglądu tj. nie należy do 5-10% najprzystojniejszych facetów to bardzo, ale to bardzo trudno mu znaleźć partnerkę, zwłaszcza przez Internet - przeciętny facet tj. tzw. normik ma największe szanse na satysfakcjonujący związek w szkole średniej lub ew. na studiach, kiedy wchodzi w kontakty z wieloma kobietami w grupie rówieśników, gdzie ma szanse zaprezentowania swojej ciekawej osobowości wśród kobiet, które nie miały jeszcze zbyt wielu facetów i nie będą go z nimi porównywać (co jest o tyle istotne, ze przeciętny facet w porównaniu z chadami z tinderowych onsów i fwb mógłby wypaść blado). Na późniejszym etapie istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że w ewentualnym związku będzie dla kobiety tylko opcją B - tj. głównie dostarczycielem zasobów. Blackpill głosi także, że faceci poniżej przeciętnej tj. bardzo niscy albo z brzydką twarzą są właściwie pozbawieni szans na relację z kobietą, chyba że są sławni albo bardzo bogaci, chociaż często istnieją sposoby aby zwiększyć swoje szanse. Blackpill zawiera zbiór porad zarówno dla przeciętniaków i tych, którzy są poniżej przeciętnej - większość sprowadza się do pracy nad wyglądem np. przeszczepy włosów, aby zniwelować zakola (ew. zażywanie określonych specyfików), operacje plastyczne aby skorygować wady wyglądu, ćwiczenia na kręgosłup aby zniwelować wady postawy, siłownia, odpowiednia fryzura itd. Nacisk kładziony jest także na wzrost, który można korygować odpowiednimi butami z wkładkami podwyższającymi, ćwiczeniami niwelującymi wady postawy albo drogimi i ryzkownymi operacjami, które wydłużają nogi. Chodzi o to, aby poprawić swój wygląd i tym samym zmaksymalizować swoje szanse na związek (tzw. lookmaxing). Młodym mężczyznom radzi się także, aby nie zaniedbywali życia towarzyskiego w okresie formalnej edukacji (liceum, studia) tj. zabiegali oraz dbali o realne relacje z rówieśnikami, bo przeciętny facet największą szansę na związek ma w takich sytuacjach jak szkoła, studia, harcerstwo, a niekoniecznie na Tinderze i innych apkach randkowych, gdzie kobiety niemal bez wyjątku wybierają 5-10% najprzystojniejszych i tych samych facetów (tzw. socialmaxing). Z blackpillem związany jest takze geomaxing tj. wykorzystywanie tego, że kobiety z biedniejszych krajów chętniej angażują się relacje z mężczyznami z krajów bogatszych. Stąd wielu obcokrajowców przyjeżdżało i wciąż przyjeżdża do Polski, bo tutaj mają większe szanse na poznanie dziewczyny. Polacy też mają kierunki, gdzie szanse na poznanie dziewczyny są większe - np. Azja. Blackpillowcy twierdzą także, że 5% najprzystojniejszych facetów zgarnia niemal całą pulę i mogą mieć ons z inną kobietą co tydzień - tacy faceci mogą wejść w stały związek, ale nie muszą. Ewentualnie mogą wejść w stały związek, aby po 5-10 latach zmienić "model" kobiety na młodszy. Mogą sobie używać życia do woli. Jednocześnie przeciętni faceci wchodzą w życiowe związki z trudem i raczej we względnie późnym wieku, gdy ich przyszłe żony się już "nacieszą" życiem.

Blackpill w wyższej wskazany sposób tłumaczy także pośrednio bardzo niski przyrost naturalny świecie zachodnim oraz to, że 50% małżeństw kobiet z mężczyznami kończy się rozwodami - w większości z powództwa żon.

Źródło: Internety

czwartek, 24 marca 2022

Gry takie jak Bomberman/Dynablaster



Przeglądarkowa wersja FireLords [1]. Akcja w niej jest w miarę spokojna, bardziej to gra logiczna niż zręcznościowa. 




[1] https://www.pacogames.com/action/firelords