wtorek, 30 stycznia 2018

Grupa Hatak robi kawał dobrej roboty!

Grupa Hatak zajmuje się tłumaczeniem napisów do seriali zagranicznych.
Grupa Hatak robi kawał dobrej roboty, nikomu niepotrzebnej roboty. Jak serial jest dobry to jakaś telewizja go wykupi, przetłumaczy i doda lektora. Jeśli jest zły to nie warto go oglądać, a tym samym tłumaczyć. Efekt jest taki, że chłopcy i dziewczynki z grupy meczą się zupełnie bez sensu. Dodatkowo telewizja traci widzów. Same straty, nikt nie zyskuje. Zmieńmy to!

Grupa Hatak to zorganizowana grupa przestępcza zajmująca się tłumaczeniem i dystrybucją pirackich napisów do pirackich seriali.

Apeluje do prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry o zlikwidowanie tej grupy. Niech niezawisły sąd wyda wyrok. Każdemu z członków przynajmniej 80 godzin prac społecznych polegających na:
  • tłumaczeniu Wikipedii
  • tłumaczeniu edukacyjnych filmów na youtube (głównie moich)
  • tłumaczeniem bloga totalizm.wordpress.com na wszystkie języki świata. 
Niech przestępcy przydadzą się na coś społeczeństwu! Jak im się spodoba to może porzucą nielegalną działalność i zaczną tłumaczyć legalne rzeczy dobrowolnie. Nie o to chodzi by karać, celem jest resocjalizacja. To jest dla ich dobra!
Jeden z członków grupy zbiera teraz na zęby. Należy pójść śladami pieniędzy i je skonfiskować, na odszkodowania. Tak też można namierzyć jednego członka grupy który wyda resztę. Sugeruję też ustalenie i zatrzymanie osoby na którą jest zarejestrowana domena "grupahatak.pl". Domenę też trzeba skonfiskować. Najlepiej ją przekierować na mój blog, by się odwiedziny nie marnowały. To są takie drobne sugestie dla prokuratora generalnego, którego mądrość i doświadczenie w ściganiu przestępców przewyższają moje.  

logo grupy

Na zakończenie zapraszam do obejrzenia wszystkich filmików na kanale kiki85uuu (na razie bez napisów).

piątek, 26 stycznia 2018

Chroniąc kolonię, zabijają śmiertelnie chorych towarzyszy

Mrówki anatolijskie (Lasius neglectus) zabijają swoich współtowarzyszy, jeśli nie potrafią wyleczyć ich z infekcji śmiercionośnym grzybem. W ten sposób chronią kolonię przed wybuchem epidemii.

Naukowcy z austriackiego Instytutu Nauki i Technologii oraz Uniwersytetów w Londynie i Wurzburgu stwierdzili, że do zabójstwa dochodzi, gdy mrówki stwierdzają, iż ich współtowarzysz już nie wyzdrowieje. Mrówki na węch wyczuwają, czy członkowie ich kolonii sa śmiertelnie chorzy. Grzyb metarhizium stanowi niebezpieczeństwo dla całej kolonii nawet jeśli chora jest tylko jedno zwierzę. Mrówki opracowały więc efektywną strategię radzenia sobie z problemem: zabijają śmiertelnie chorych towarzyszy, mówi Christopher Pull z University of London.
Grzyb rozwija się na mrówkach, zatem pojedynczy osobnik staje się źródłem infekcji dla całej kolonii. Te mrówki dokonują śmiercionośnej dezynfekcji. Wstrzykują w ciało swojego towarzysza kwas mrówkowy, który jest śmiertelny zarówno dla mrówki, jak i dla grzyba. Zanim jednak do tego dojdzie, opiekują się zarażonym kolegą. Dokonują intensywnych zabiegów pielęgnacyjnych, starając się usunąć z ich ciał spory grzyba. Jeśli jednak to nie skutkuje, zabijają zarażonego osobnika, dodaje profesor Sylvia Cremer z IST Austria.
Naukowcy odkryli, że zarażone mrówki zaczynają wytwarzać na swoim egzoszkielecie węglowodory, informujące inne mrówki, że walczą z infekcją. To przyciąga inne mrówki, które pomagają w tej walce. To bardzo interesujące odkrycie. Mrówki w kolonii współpracują jak komórki organizmu. Zdrowe mrówki działają jak limfocyty, zabijające inne mrówki, które mogą zagrozić kolonii, dodaje Pull.

Źródło: https://phys.org/news/2018-01-ants-sacrifice-colony-deadly-disinfection.html
Tłumaczenie: 

środa, 24 stycznia 2018

Reforma sądownicza przerwała pełną kompromitację „najwyższej kasty”

Czasami żałuję, że reforma sądownictwa przebiegła w dość krótkim czasie i to nie jest sarkazm, naprawdę tak myślę. Za wydłużeniem procesu przemawia jeden poważny argument – czas na totalną autokompromitację. Ktoś powie, że chyba na głowę upadłem, jak jeszcze mi mało kompromitacji w sądach. Z jednej strony słuszna uwaga, z drugiej niekoniecznie. Dotąd kompromitacja działała jednobiegunowo, mianowicie ludzie mieli dość sędziów i sądów, ale w konkretnym kontekście, wyroków i posiedzeń sądów. Uczestnicy postępowań nie mieli okazji bliżej poznać składów sędziowskich, może z kilkoma „wyjątkowymi” sędziami udzielającymi się w mediach.

Co do zasady Kowalski nie wiedział, czym się zajmuje sędzia Nowak gdy zdejmuje togę, jakie uprawia sporty, na kogo głosuje, co sądzi o bieżących tematach omawianych w mediach. Siłą „najwyższej kasty” była oficjalność urzędowa, tacy półbogowie, nieznani z życia prywatnego. I nagle wszystko się zmieniło, już nie pojedynczy sędziowie tylko całe grupy zaprezentowały się społeczeństwu w zupełnie inny sposób, bardzo podobny do modelu pierwszego popularnego w Polsce portalu społecznościowego Nasza Klasa. Zobaczyliśmy sędziów ze świeczkami, sędziów mówiących, że 10 000 zł na rękę to taka pensja dla prowincjuszy, sędziów kradnących pamięć USB i podżegających na Twitterze do obalenia rządu. Przed tymi obrazkami i gorszącymi scenami wielu Polaków, nie mających styczności z sądownictwem, powtarzało te wszystkie fałszywe banały o trójpodziale władzy.

Z czasem, gdy coraz więcej sędziów pokazywało się u boku skompromitowanych działaczy KOD i partii opozycyjnych, obywatele zaczęli dostrzegać i rozumieć o co w całej tej reformie chodzi i dlaczego warto ją przeprowadzić. Bogu dziękować otwartych oczu wystarczyło do przeprowadzenia niezbędnych zmian, ale nadal co najmniej 40% Polaków jest ślepa lub ślepych udaje. Dla tej grupy przedłużenie agonii „najwyższej kasty” byłoby bardzo wskazane i prawdopodobnie przy zwiększonym poparciu społecznym Komisja Europejska nie miałaby odwagi odstawić swoich szopek. Również najgłupsza na świecie opozycja zostałaby ostatecznie rozbrojona. Oczywiście to są tylko dywagacje, można by nawet powiedzieć, że wydumane i szkodliwe, ale spokojnie w żadnym razie nie namawiam do powstrzymania reformy, wręcz przeciwnie, niecierpliwie czekam na nową KRS i nowy Sąd Najwyższy.

Rozmarzyłem się jedynie i zwróciłem uwagę na coś, co wielokrotnie zmieniało nastroje społeczne. PO przez 8 lat była niezatapialna, aż do momentu, gdy naród usłyszał, jak się zażerają ośmiorniczkami i co w najbliższym czasie zamierzają ukraść. Takie opadanie kurtyny jest nie do przecenienia i nie ma skuteczniejszych rewolucji społecznych niż po okazaniu tego, co się dzieje na zapleczu i pod ladą. Jeszcze pół roku i sędziowie z KRS razem z sędziami z najwyższego szczebelka drabiny sędziowskiej, dorobiliby się wizerunku Kijowskiego, czy Ryszarda Petru i z taką „twarzą” nie mieliby najmniejszych szans na przetrwanie. W ostatniej chwili degradacja został przerwana, ale co ludzie zobaczyli, to resztę mogą sobie wyobrazić i dopowiedzieć. Doskonała ilustracją opisanego zjawiska jest ostatni podryg „najwyższej kasty”.

Parę dni temu ze stanowiska przewodniczącego KRS zrezygnował sędzia Dariusz Zawistowski, żeby było śmieszniej swoją decyzję umotywował konstytucyjnie. Zawistowski oświadczył, że wprowadzone w życie ustawy sądownicze łamią konstytucję i w związku z tym, on nie chce brać udziału w niecnym procederze. Wczoraj na przewodniczącą KRS wybrano prezes Sądu Najwyższego Małgorzatę Gersdorf. Wniosek? Małgorzata Gersdorf albo uznała ustawy za konstytucyjne albo dla stołka poświęciła konstytucję. Przypomnę, że te dwie skrajnie różne decyzje podjęli sędziowie na najwyższych stanowiskach, których zadaniem jest stosowanie prawa. Gdyby przełożyć to na orzeczenia, to przewodniczący KRS wydał całkowicie odmienny wyrok, niż prezes SN i co więcej oboje krzyczą o łamaniu konstytucji przez innych. Kompromitacja jak malowanie, jeszcze trochę brakuje do Kijowskiego i Petru, co tak mnie kusiło, ale i tak widzimy jak na dłoni, jacy ludzie odpowiadali w Polsce za sądownictwo. Dramat.

wtorek, 23 stycznia 2018

Sąd: Pirackie "chomikowanie" to przestępstwo, ale nie generuje dodatkowych strat. Straty generuje pierwsze udostępnienie na danym serwisie

Wyrok dotyczył rozpowszechniania pirackich plików na serwisie chomikuj przez dostawców chomikuja.

Na wstępie dla kronikarskiej staranności omówię fakty, które zapewne znacie.

Czy chomikuj to tylko piractwo?

Chomikuj to serwis sprzedający na gigabajty pirackie pliki. Oczywiście można też tam sprzedawać pliki legalne, bo Ci idioci tego nie sprawdzają! Ktoś kiedyś tam wrzucił dystrybucje linuksa. Linuks to darmowy system i można go dowolnie rozpowszechniać. Oczywiście nikt go od chomikuja nie kupował, bo się nie opłacało skoro jest on darmowy. Chomikuj go usuną, jak ludzie się pytali to mówił, że Microsoft tego od niego zażądał. Microsoft odpowiedział coś w stylu "Chomikuj sobie jaja robi. Nic takiego nie żądaliśmy, nie mamy nawet praw do linuksa".
Sprzedawca ma prawo usunąć towar który nie schodzi, linuks zajmował im miejsce na dyskach i tylko generował straty. Dyski kosztują, miejsce w serwerowni kosztuje, prąd do rozkręcania talerzy w dyskach kosztuje. Do tego linuks jest dostępny za darmo w internecie w wielu źródłach.

Oczywiście zwrotu "idioci" użyłem jako żartu i memu internetowego. Nikogo za idiotów nie uważam. Jak bym mógł za idiotów uważać osoby które prowadzą tak udany biznes i mają forsy o której ja tylko mogę marzyć?


Sprzedaż na gigabajty? Czy aby na pewno? 

Często w internecie można znaleźć mylne twierdzenia, że chomikuj sprzedaje transfer tak jak GSMy transfer internetu mobilnego. Otóż tak nie jest. Po co ktośby miał kupować transfer od chomikuja skoro kablowy internet daje mu nielimitowany  transfer z limitem prędkości? Od chomikuj zakupujesz dany plik, płacisz w zależności od jego wielkości i możesz go przez tydzień pobrać dowolną ilość razy! Czyli jeśli kupisz plik 1 GB i pobierzesz go 100 razy to zużyjesz transfer 100 GB. Czyli mamy tutaj sprzedaż pliku na Gigabajty, bez naliczania transferu. Nie wierzysz mi? Sprawdź! Model biznesowy "sprzedaż na gigabajty pliku" generuje piractwo. Bo nikt nie zakupi plików bezwartościowych, a jak jakiś plik jest wartościowy to autor będzie go sprzedawał zamiast oddać go za darmo chomikujowi.

Skąd chomikuj bierze pirackie pliki?

Otóż na chomikuja wrzucają pliki dostawcy chomikuja. On ich nawet nie weryfikuje. By zostać dostawcą chomikuja wystarczy założyć na nim konto i wrzucić przez www plik. Chomikuj sprzedaje te pliki za pieniądze, ale dostawcy nie dostają tych pieniędzy, dostają tylko jakieś punkty w zależności od sprzedaży! Punktów nie mogą wymienić na pieniądze, ale mogą za nie zakupić pliki na chomikuju. Wygląda to na jakiś program lojalnościowy. widać od razu, że on się nie opłaca. Więc wchodzą w ten program głównie młode osoby, które za bardzo nie umieją kalkulować. By nabić dużo punktów, wrzucają pirackie pliki (bo tylko one się dobrze sprzedają). Popełniają tym przestępstwo, często o tym nie wiedząc.

Czym jest "chomikowanie"?

Każdy dostawca ma konto z lista plików wrzuconych przez niego. Ta lista jest dostępna publicznie chyba ze dostawca ustawi inaczej.  Można na nie wejść i kliknąć "zachomikuj", powoduje to pojawienie się linku do pobrania pliku na twoim koncie. Można ustawić by link był publiczny i wtedy każdy będzie mógł zakupić ten plik z twojego konta i to Ty dostaniesz punkty. Zachomikowanie nie powoduje pojawienia się fizycznej kopi pliku, ponieważ serwis obsługuje deduplikacje. Czyli nawet jeśli 100 osób wrzuci ten sam plik na chomikuja to fizycznie na dyskach chomikuj będzie on zapisany tylko jeden raz. To rozwiązanie oszczędza przestrzeń dyskową.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Deduplikacja

Co uznał sąd?

Sąd uznał, że jeśli plik jest już dostępny przez chomikuj i można go znaleźć przez jego wyszukiwarkę to kolejna osoba wrzucająca go na chomikuj lub "chomikująca" go nie generuje dla poszkodowanego dodatkowych strat. Wiec większe odszykowanie poszkodowanemu się nie należy. Dość mądra decyzja sądu, bo nieważne jest z którego linku w wyszukiwarce chomikuja użytkownik kupi plik strata jest taka sama. Jakby pirat nie kupił z drugiego linku to by kupił z pierwszego. 
Należy zaznaczyć, że jeśli plik jest na chomikuj i przerzucisz go na inna stronę to zapewne ten sam sędzia uzna, że tym wygenerowałeś dodatkowe straty i musisz płacić odszkodowanie. Ponieważ jest to udostępnienie innej grupie internautów niż użytkownicy chomikuja.
Nie jest tak, że sadzią uznał, że piractwo nie generuje strat. Uznał, że generuje i należy się za nie odszkodowanie, ale kolejne umieszczenie linku na chomikuj nie zwiększa straty.

Torrenty?

Teraz dochodzimy do kwestii torrentów. Tam każdy użytkownik dołącza do roju komputerów udostępniających dany plik. Mimo jego dołączenia plik jest dostępny z pierwszego komputera który go udostępniał, wiec nie zwiększa to kręgu odbiorców pirackiego pliku.  I teraz zagadka. Czy tylko pierwszy udostępniający powinien płacić odszkodowanie czy wszyscy którzy dołączyli do roju? Jeśli chodzi o rozpowszechnianie filmu "Drogówka" to policja zatrzymała komputery wszystkich którzy dołączyli do roju i prawnicy poszkodowanego żądali od nich odszkodowania za straty. 
Sprawę komplikuj to, że pierwszy udostępniający może zaprzestać udostępniania, wtedy plik dalej będzie dostępny z innych komputerów. Tak samo pierwszy udostępniający na chomiku może skasować swój link umożliwiający pobieranie, ale ten plik dalej będzie można pobrać od osób które kliknęły "chomikuj".

poniedziałek, 22 stycznia 2018

Zgwałcony Marek i obrażona Dorota Wellman

Jak my ich, to dobrze. Jak oni nas – źle. My ich po ryjach tłuczemy, aż chamy krwi popuszczą? Znakomicie. Oni nas po wielkomiejskim obliczu? Skandal i granda! Stop. Zatrzymajmy się, bo hipokryzją wieje od nas, aż przykro patrzeć. A wszystko przy okazji Doroty Wellman, pisarza Piekary i 18-letniego Marka zgwałconego w lesie pod Sopotem.


Czym jest moralność Kalego tłumaczyć nikomu nie trzeba. I ten nasz polski kalizm codzienny obrzydza mnie dosyć mocno. Oburzacie się na przykład, gdy drukarnia kierowana przez jakiegoś buca odmawia druku plakatów LGBT. I słusznie! Ale przyklaskujecie już lekarzowi, który wiesza na drzwiach gabinetu chamowaty plakacik, że wyborców PiS leczył nie będzie.

Jak jakiś debil podpali drzwi biura Beaty Kempy to antypisowcy pieją z radości, a pisowcy krzyczą o hańbie. Gdy inny debil pobije kogoś w tramwaju, za mówienie po niemiecku – ci od hańby pocą się z radości, jak pedofil w Smyku, a ci co pieli wołają o końcu demokracji.

No, tacy jesteście. Jesteśmy.

Na drugie imię mamy Kali.

Albo, jak Dorota Wellman poczuła się urażona przez pisarza Jacka Piekarę i poszła do sądu. Teraz Piekara musi zapłacić prawie pół miliona złotych za wpis, który umieścił na Twitterze. Oto te 18 słów, z których każde warte jest 25,8 tysiąca złotych. Na tyle wycenił je sąd Rzeczpospolitej.


I patrzę na ten wybuch radości opozycyjnej strony internetu. Jak super! Jak fajnie! Jakiś Piekara obraził kobietę i teraz nie wypłaci się do końca życia! Ale wspaniały wyrok!

Tylko, że nie.

Widzę to i rzygać mi się chce. I wcale nie dlatego, że solidaryzuję się z panem Piekarą, który gorsze głupoty potrafi wypisywać. I nie dlatego, że cenię jego książki, bo przeczytałem kilka dawno, dawno temu i niekoniecznie była to dobra literatura. I nie dlatego, że mi z nim po drodze, bo do poglądów pana Piekary daleko mi, jak Marianowi Kowalskiemu do godności osobistej.

Ale po kolei. Rozgraniczmy dwie rzeczy: winę i karę.

Piekara zachował się chamsko i obraził kobietę. Dodatkowo, obraził ją śmiejąc się z jej urody/wyglądu/aparycji – jak zwał, tak zwał. Nieładnie. Tu się chyba wszyscy zgadzamy.

Pani Dorota Wellman poczuła się urażona i poszła do sądu. Miała do tego prawo? Oczywiście – zgadzamy się chyba po raz drugi.

Piekara powinien przeprosić? No, jasne.

Sąd wydał sprawiedliwy wyrok? No, nie.

Po pierwsze, sąd wydał wyrok zaoczny, o czym skazany dowiedział się dopiero, gdy wjechał do niego komornik. Taka patologia obowiązuje w polskim wymiarze sprawiedliwości i regularnie zawiadomienia o sprawach cywilnych lub wykroczeniach idą na nieistniejące adresy. Wie to każdy, kto ma pecha mieszkać w Warszawie, w bazie straży miejskiej figurować pod adresem sprzed kilku lat i o mandatach i grzywnie od sądu za niestawiennictwo dowiadywać się od komornika.

Ale wiadomo – w Polsce, jak w lesie i zostawmy to. Przejdźmy do wymiaru kary dla Piekary. Za te 18 słów Piekara ma zapłacić prawie pół miliona złotych. 25 tysięcy to kara za obrazę Wellman. Najdrożej – ponad 400 tys zł – wychodzą oczywiście przeprosiny w prasie wyceniane według cennika reklam proszków Vizir i samochodów Mercedes. I to jest główny skandal w tej sprawie.


Pamiętacie, jak wszyscy oburzaliśmy się, że gigantyczna korporacja, telewizja TVN miała zapłacić (moim zdaniem niesłusznie) 1,5 miliona złotych kary zasądzonej przez KRRTiV? To ledwie trzy razy więcej niż obywatel Piekara. I tamta decyzja, was Polaków z obozu opozycyjnego oburzyła, ta natomiast uradowała. Ja tu widzę kalizm, jak cholera.

Czy muszę tłumaczyć różnice między budżetem obywatela i korporacji? Chyba nie.

Problemem jest, że nasze najjaśniejsze sądy są tak bardzo odklejone od rzeczywistości, że często nie rozumieją wagi wydawanych przez siebie wyroków. Wysoki sąd w sprawie Piekary chyba nie sprawdził, ile kosztuje powierzchnia reklamowa, na której nakazał przeprosić Wellman. Był już zresztą podobny wyrok – Doda nazwana “blacharą” pozwała muzyka Mieszka. Przeprosiny zasądzone równie niefrasobliwie miały wtedy kosztować – uwaga! – 32 miliony złotych według cennika reklam. Nad sprawą pochylił się nawet Sąd Najwyższy. Tak to jest, gdy sędzia nie myśli, nie sprawdza, tylko ot tak, każe przeprosić w gazetach i internecie.

A może sąd to sprawdził i głupio gadam? To stawiam zarzut kolejny: nie raz byłem świadkiem nierównego traktowania obywateli przez sąd. I nie raz wkurwiałem się na to, że odszkodowania dla miłych pań celebrytek znanych sędziemu z telewizji sięgają setek tysięcy złotych. Podczas gdy odszkodowanie od sprawcy dla takiego – przykładowo – bezdomnego, 18-letniego Marka z Pomorza, ofiary tortur i gwałtu zbiorowego wynosi 10 tysięcy złotych.

Z tym Markiem to było tak, że jego tragedia zbiegła się niemal dokładnie z momentem, w którym Piekara obraził Wellman. Był październik 2016 roku, Piekara klepał na Twitterze te swoje głupoty, a w tym samym czasie Marek szedł ulicą na gdańskiej Matarni. Bezdomny chłopak szukał darmowej kawy w centrum handlowym, ale zamiast niej znalazł Patrycję, Daniela, Marcina i Dawida – grupkę znajomych w wieku 18-24.

Kazali mu wsiąść do samochodu, co grzecznie zrobił. Wywieźli go do Sopotu i kazali żebrać przy molo o pieniądze, bo chcieli się napić piwa. Trochę go pobili, ale na razie tak po prostu – motywująco.

Markowi żebractwo nie szło najlepiej, więc młodzi ludzie wiozą go do lasu. Tam biją go na zmianę – już na poważnie. Patrycja proponuje, by na Marku gasić papierosy, co jej koledzy uważają za świetny pomysł. Pilnują, by było po równo – czyli, by każdy krzywdził Marka w podobny sposób.

Z bagażnika wyciągają wiatrówkę. Patrycja strzela z niej w jądra Marka. To samo – jak równo, to równo! – robią jej koledzy. W ten sposób torturują 18-latka od godz. 22 do rana.

Rankiem Patrycja wpada na pomysł, by ledwo słaniający się na nogach Marek został upodlony ostatecznie. Dziewczyna trzyma jego głowę, a Daniel, Marcin i Dawid gwałcą go oralnie, po kolei.

Jak równo, to równo.

Po wszystkim idą spać do samochodu, Marka zamykają w bagażniku. Gdy się obudzą, wyrzucą go gdzieś przy plaży w Gdańsku-Brzeźnie. Potem Patrycja napisze do Daniela SMS-a: “Gdybyście jeszcze raz planowali taką imprezę, to ja chętnie i od początku”.

Po co ja to wszystko piszę? Bo oba czyny: Piekary, który obraził Wellman i bestialstwo młodych zwyrodnialców dzieli tylko kilka dni. Kilka dni dzieli też informacje o wyrokach w obu sprawach. Tylko wyrok z celebryckim nazwiskiem przebił się szerzej, o tym markowym jest ciszej.

Piekara, jak wiemy, musi zapłacić prawie pół miliona złotych. Patrycja, Daniel, Marcin i Dawid – 10 tysięcy. Do tego młodzi zwyrodnialcy dostali skandalicznie niskie kary – od 4 do 6 lat więzienia.

Śmiem twierdzić, że to dlatego, że dziecięcej twarzy bezdomnego Marka sędzia nie zna z telewizji śniadaniowej i pudelka kropka peel.

Więc jeszcze raz: Piekara to cham i Wellman miała prawo pozwać go do sądu i żądać przeprosin.

Ale, ale – jeśli kwota 460 tys zł wydaje wam się adekwatna za chamski rechot z aparycji Wellman w kontekście seksualnym, to na ile wycenicie te wszystkie „Pawłowicz nikt nie bzyka, dlatego ją pojebało”, „Jarek zawsze dziewica”, „Kaczor wojuje mieczem, którego nigdy nie miał w pochwie” i tak dalej. Co mówi wam wasz wewnętrzny Kali?

To nie jest tak, że jestem jakiś święty i nie lubię grubych (hehe) żartów. Lubię, nawet bardzo. Ale tym bardziej staram się nie być hipokrytą i twierdzić, że ja mogę, a ze mnie nie można.

Dlatego nie rozumiem waszej radości z niesprawiedliwie wysokiej kary, która po prostu zniszczy tego nieszczęsnego Piekarę tak, jak zniszczyłaby każdego z nas. Pół miliona złotych za 18 słów. Chamskich, bo chamskich, ale znaj proporcjum, mocium panie.

A do tego jest ten nieszczęsny Marek, którego nie mogę wyrzucić z myśli.

Czy panią Wellman te 18 słów zabolało 46 razy bardziej, niż okrutny gwałt, który spotkał Marka w lesie pod Sopotem ze strony Patrycji i kolegów? Czy Piekara pisząc te słowa, jest 46 razy gorszym przestępcą niż gwałciciele i oprawcy tego chłopaka? Myślę, że nie.

Myślę też, że gdy odłożycie na bok wojny plemienne PiS kontra PO, to przyznacie mi rację.

Oba wyroki są niesprawiedliwe tak bardzo, że aż mam ochotę poszczuć na oba Wysokie Sądy ministra sprawiedliwości i krzyknąć „Zbyszek, bierz ich!”. Niestety wiem, że Zbyszkowi w jego reformie wcale nie o naprawę takich wyroków chodzi, ale to już inna bajka i nie ma co wchodzić w dygresję.

Bajka, ta bajka w której wszyscy żyjemy, polega na tym że szczujemy się nawzajem na siebie. Dzielimy się na dwa oszalałe z nienawiści plemiona hipokrytów. Tak, jak część z was przyklaskuje lekarzowi, który nie chce leczyć wyborców PiS, a oburzyłoby się gdyby nie chciał leczyć was – wyborców opozycji.

Samy sobie to robimy.

Czy naprawdę chcecie żyć w świecie, w którym chamski dowcip kosztuje pół miliona złotych? Ja na przykład miałbym już chyba dług wielkości brzucha Marka Suskiego.

Widzicie? Znów musiałbym zapłacić pół miliona. Cholera.

Wizja świata „my kontra oni” nigdy nie kończyła się dla tego świata dobrze. Na razie cieszycie się, że ktoś z tamtych – podłych pisowców – straci mieszkanie, być może zbankrutuje. Oni natomiast cieszą się, gdy dresiarz na ulicy pobije kogoś z was. Jego nazywają patriotą, was – zdrajcami, kodomitami, ubecją, jak zwał tak zwał.

Sami wiecie do czego to prowadzi. Pisałem już tutaj szerzej o tym, jak może się to skończyć i jeśli ktoś ma ochotę, to niech sobie kliknie. Pisałem też o tym, kto korzysta na naszej wzajemnej nienawiści kropka peel. Bo przy okazji tej wojny polsko-polskiej, waszym prawdziwym wrogom – politykom – nie spada z głowy nawet jeden włos.

To jest, jak w tej historii o bezdomnym Marku. Podsycając zło między nami, obywatelami tego samego, wspólnego kraju w końcu wsiądziemy do tego podejrzanego samochodu, z którego nie będzie już ucieczki.

W końcu wszyscy znajdziemy się w podsopockim lesie.

I kim wtedy się okażesz? Patrycją, czy Markiem?

TVN przez pół roku dawał schronienie leśnym nazistom

Afera z „odradzającym się neonazizmem w Polsce” dotarła do mnie z kilkudniowym opóźnieniem, miałem ważniejsze zajęcia niż obserwowanie bieżących wygłupów polskojęzycznych mediów. W TVN24 puścili materiał, na którym grupa debili obchodzi 128 urodziny Adolfa Hitlera. Drastyczny „dokument” poszedł w ramach bulwarowego cyklu „Superwizjer”. Pokazuje się w tej produkcji cielęta z dwoma głowami, Macierewicza współpracującego z KGB i takie tam sensacje XXI wieku. Nie zdziwiłem się w ogóle, że w jednym z odcinków pojawili się neonaziści czczący Hitlera, bo to doskonale mieści się w formule „Superwizjera”.

Z czasem zacząłem się dziwić, ale innym okolicznościom i faktom. Urodziny Hitlera w styczniu? Kojarzyłem, że austriacki malarz jest bykiem, jak piszący te słowa, co oznacza, że nie mógł się urodzić w zimie, ale na wiosnę i dokładnie 20 kwietnia urodził Adolf Hitler. Następna rzecz. 128 urodziny Adolfa i 2018 rok? Znów się nie zgadza, jeśli wierzyć kronikom, które podają, że Hitler urodził się w 1889 roku. O co tu chodzi? TVN24 znany jest z takiej „rzetelności”, ale nawet jak na ich standardy to trochę za dużo. Okazało się, że chodzi o rzecz banalną, otóż stacja z Wiertniczej nagrała filmik „ukrytą kamerą” w kwietniu 2017 roku, czyli dokładnie w terminie urodzin ludobójcy i kanclerza Niemiec. Trudno uwierzyć, że taką sensację trzymano ponad pół roku i dopiero parę dni temu ujawniono szokujące fakty, jednak właśnie taki przebieg zdarzeń zafundował Polakom TVN24.

Po emisji archiwalnego filmiku w Polsce nagle „odradza się neonazizm” i o tyle dziwna ta inkarnacja, że w Polsce neonazizm nigdy się nie narodził. Co gorsze dziennikarze TVN24 od pół roku wiedzieli, że jacyś idioci chowają się po lasach i urządzają urodziny Hitlerowi i nic z tym nie zrobili. Nie powiadomili stosownych organów, co było ich obywatelskim obowiązkiem, nie wspominając już o przynależności do europejskiej rodziny. Nie zaalarmowali społeczeństwa, jakie niecne rzeczy dzieją się w kniejach pod Wodzisławiem Śląskim. Wreszcie TVN24 pozwolił, aby przez ponad pół roku neonazizm się rozwijał i przerzutami zarażał zdrową tkankę społeczną. Jakby nie patrzeć, wszystkie okoliczności i przesłanki wskazują na to, że sami reporterzy albo władze TVN-u zdecydowały się chronić neonazistów przed wymiarem sprawiedliwości i tym samym narażono Polaków na przestępcze działa grupy niezrównoważonych osobników.

Ze wszystkich stron słyszę, że trzeba się z neonazistami surowo rozprawić. Bardzo słuszny postulat, ale co zrobić z ludźmi działającymi wbrew prawu i dającymi ochronę przestępcom? Od lewa do prawa padają opinie, że podobne „uroczystości” i ideologie są śmiertelnym zagrożeniem dla obywateli i nie ma miejsca dla żadnej pobłażliwości. Też zgoda, jednak równie istotne, jak surowa kara jest natychmiastowe działanie, no i tutaj TVN zrobił wszystko, aby kara przesunęła się w czasie. Po własnym zaniechaniu, szanowne redaktorki i redaktorzy TVN wykrzyczeli, że z tym wszystkim niezwłocznie należy zrobić porządek, zanim się Polska zamieni w III Rzeszę. Przedziwny brak konsekwencji, logiki oraz fałszywie pojęta troska o demokrację i przestrzeganie konwencji europejskich. Cóż TVN-owi stanęło na przeszkodzie, jakie motywacje i kalkulacje stacji towarzyszyły?

Nie potrafię na te pytania odpowiedzieć, ale mam nadziej, że prokuratura po pierwsze takie same lub bardzo podobne pytania TVN-owi zada, a po drugie wobec dziennikarzy TVN24 wyciągnie odpowiednie konsekwencje. Jestem zdecydowanym przeciwnikiem propagowania zbrodniczej ideologii niemieckiej w Polsce, gdzie Niemcy pod wodzą Hitlera wymordowali kilka milionów Polaków. Zero tolerancji dla zdrowych i chorych psychicznie neonazistów, ale też dla ich mecenasów, osób współpracujących i dziennikarzy ukrywających przestępców przed odpowiedzialnością karną i krytyką opinii publicznej. Póki co fakty po faktach są takie, że leśni neonaziści znaleźli schronienie w TVN i takie haniebne działania nie mogą pozostać bezkarne.


Takie rzeczy pokazują w TVN

STOP NANIZMOWI

Procesory Intela maja nieopublikowane błędy i Intel o tym wie? Bo wydał dziwne łatki



Procesory Intela maja nieopublikowane błędy i Intel o tym wie? Bo wydał dziwne łatki 

Twórca Linuksa tak posumował, łatki które wydal Intel na jego system: "Ktoś wciska nam kompletne śmieci z niejasnych powodów".

Łatka rzeczywiście robi dziwne rzeczy i nie można tych rzeczy logicznie usprawiedliwić. Prawdopodobnie procesory Intela maja jakieś dodatkowe luki o których nie wiemy, a wie o nich Intel. Te dziwne rzeczy mają zabezpieczyć przed wykorzystaniem nieznanych luk.

Często jak luka nie jest opublikowana to zaciemnia się kod łatki lub robi to się z większym updatem innych funkcji. Robi się to bo hakerzy disasemblują kod przed załataniem i po załataniu, tak dostają nieopublikowane luki na widoku.

Intel wie co robi, zalecam zainstalowanie łatek.

Do poczytania:




niedziela, 21 stycznia 2018

Marek Majchera zatrzymany na tajnym spotkaniu z Atorem i resztą Yutuberów wyklętych. Mogło chodzić o terroryzm.

Marek Majchera zatrzymany na tajnym spotkaniu z ATORem i resztą Yutuberów wyklętych. Mogło chodzić o terroryzm.


Kojarzę zatrzymanego Marka Majchera ze spotkań grupy Atomowa Alternatywa w Krakowie. Plan grupy AA było zdobycie uranu i budowa miniaturowych reaktorów lub bomb atomowych, ewentualnie brudnych bomb. Te mikro bomby były nazywane "krasnalami" z uwagi na swoją małą wielkość. Oczywiście nie udało się zdobycie uranu i grupa poprzestała na trolowaniu w internecie. Brudna bomba jest prosta w budowie. Wystarczy mieć dowolny materiał promieniotwórczy i konwencjonalny materiał wybuchowy (np. trotyl). Wybuch rozrzuca materiał promieniotwórczy po okolicy.  Ten materiał dostaje się do płuc w postaci pyłu i atakuje organizm od środka. Nie jest to zbyt groźne dla życia, ale nie o to chodzi by kogoś zabić. Celem tych bomb jest wywołanie paniki, bo wszyscy boją się promieniowania. Panika zabija więcej ludzi niż broń, ludzie panikują i się tratują. Gdybyście kiedykolwiek byli w strefie wybuchu nie panikujcie i uspokójcie inne osoby.  Nawet długotrwałe przebywanie w strefie nie jest groźne dla życia. Wystarczy wziąć prysznic by zmyć pył radioaktywny ze skury.
Wpis encyklopedyczny wpis na temat atomowych krasnali:
http://akapedia.pl/Krasnal_atomowy

Do grupy Atomowa Alternatywa należało dużo anarchokapitalistów i antypaństwowców, którzy marzyli tylko o jednym - by świat zapłoną. Wciągnął mnie do niej mój bliski przyjaciel, znany ruski troll  - Adam Golański (eimi) z dobreprogramy pl. Adam Golański kiedyś studiował fizykę i prawdopodobnie dostał zlecenie od Rosji w celu infiltracji i wzmocnienia swoją wiedzą i środkami grup wywrotowych mogących robić zadymy w Polsce. Tak zwana destabilizacja państwa przez V kolumnę. Ta strategia była stosowana wszędzie na świecie nie tylko prze Rosję.


Mareka Majchera mieszał się w rożne dziwne rzeczy. Opowiadał wszystkim, że zorganizował zamach krzesłem na prezydenta Komorowskiego.

Jeśli planujesz działalność terrorystyczna lub tylko o niej opowiadasz to musisz się liczyć, że zostaniesz zatrzymany. No i Mareka Majchera został zatrzymany. Nawet próba zakupu ciężkiej wody jest nielegalna, a co dopiero materiałów rozczepianych.

Ludzie się dziwią skąd policja wiedziała o tajnym spotkaniu YouTuberów i obecności tam Marka. Podejrzani o terroryzm są śledzeni za pomocą lokalizacji telefonów komórkowych i ich rozmowy są nagrywane. Ot cała tajemnic.

Wątpię by Marek był winny zarzucanych mu czynów, ale państwo musi sprawdzić wszystkie sygnały dotyczące terroryzmu.

Tutaj filmik z zatrzymania. nie mam na nim nic ciekawego.


sobota, 20 stycznia 2018

BitCoin - waluta pedofilów

BitCoin służył do płacenia za:

  1. zdjęcia  z nagimi dwunastolatkami do zakupu w TORze.
  2. zakup narkotyków w Silk Road
  3. wyłudzeń okupu za odszyfrowanie danych na  komputerze przez złośliwe odszkodowanie. 


Jeśli te rynki będą  rosły to będzie wzrost wartości BitCoina. Mam nadzieję że nie będą rosły, bo Kapitan państwo je zlikwiduje.
Teraz BitCoin jest oderwany od gospodarki i jego cena wynika tylko z spekulacji, a nie tego, że ludzie go kupują by płacić za towary lub płacić podatki w nim.

Spekulacja i wynikające z tego skoki na wartości waluty nie są dobre w prowadzeniu biznesu. Bo prowadząc biznes musisz mieć przewidywalny zysk według biznesplanu, a nie losowanie i hazard. Skoki wartości powodują odejście od BitCoina na rzecz innych kryptowalut. Z uwagi na wysoką cenę transakcji nawet pedofile zaczynają preferować płatności w innych kryptowalutach.

Jako że BitCoin nie ma legalnego zastosowania więc należy go zdelegalizować, a za obrót nim karać jak kara się pedofilię i terroryzm. Wymaga to wprowadzenia pewnych zmian legislacyjnych. Oczywiście to samo trzeba zrobić dla innych kryptowalut.

Czy należy zakazać internetu?

Wiele osób które dowiaduje się, że pedofile kupują w internecie za BitCoiny  pornografię dziecięca chce zakazać internetu. To nie jest dobry pomysł ponieważ internet ma legalne zastosowania np. oglądanie kotków i komunikację miedzy ludźmi. Zbanowanie internetu to by było wylanie dziecka z kąpielą i karanie uczciwych ludzi. Tak samo jest z samochodami. Samochody zabijają wielu ludzi, ale i tak pozwalamy na ich używanie, bo ich plusy przewyższają minusy. Zamiast tego prawodawca ustanawia prawo które zmniejsza śmiertelność np. obowiązek pasów i zakaz prowadzenia po spożyciu większych ilości alkoholu.
Czasami zdarza się, że jeden człowiek zabije drugiego nożem, ale plusy z tego, że możesz posmarować kanapkę masłem przy użyciu noża są większe niż minusy.
BitCoin nie ma legalnych zastosowań więc można go zablokować i nikt poza pedofilami nie będzie za nim płakać. Podobnie jak zakazano handlu  pigułką gwałtu.



Ciekawe źródła informacji

Coindesk poinformował, że biuro szeryfa zaczęło wydobywać BitCoina by prowadzić  zakup kontrolowany pornografii dziecięcej, na podstawie zdjęć i filmów ustalać ofiary, by następnie odbijać je od bitcoinowych pedofilów.  Detektyw David Undiano powiedział "Ludzie sprzedają pornografię dziecięcą w dark webie (TOR) i w Internecie, akceptują BitCoiny, a nie płatności tradycyjne. Nie możemy używać karty kredytowej biura szeryfa i nie możemy wymieniać się pornografią dziecięcą. Potrzebujemy kryptowaluty aby następnie zidentyfikować, od kogo to otrzymujemy. W ten sposób możemy go aresztować.". Więcej po angielsku.

Japantimes donosi, że już w 2014 roku badacze z Internet Watch Foundation odkryli  około 200 stron z pornografią dziecięcą akceptujących BitCoina. Więcej po angielsku.

Bitcoin.com opisuje jak FBI zdjęło największą stronę rozpowszechniającą pornografię dziecięcą. Więcej na bitcoin.com po angielsku. 



czwartek, 11 stycznia 2018

Uruchamianie gier z Amigi na Windows za pomocą emulatora WinUAE

1. Instalujesz program WinUAE
2. Przechodzisz na zakładkę Quickstart i wybierasz Model A500 (Amiga 500) dla nowszych A1200 (Amiga 1200).
3. W Emulated Floppy Drivers wciskasz Eject i wkładasz plik dyskietki (rozszerzenie .ADF)
4. Wciskasz start i grasz.

Większość gier wymaga Kickstart 1.3 (A500) lub 3.1 (A1200). Musisz w internecie znaleźć plik "Kickstart ROM v3.1 rev 40.63" i "Kickstart ROM v1.3 rev 34.5". Mogą być inne wersje.
Przechodzimy na zakładkę Paths, wskazujemy folder z Kickstartami  (Tam nazywa się to System ROMs). I wciskamy Rescan ROMs.

Normalnie gra się za pomocą klawiatury numerycznej  która emuluje joystick (0 i 5 to fire). Jest to niewygodne więc należy przejść na zakładkę Geme and IO Ports. I port 1 zmienić na  Keyboard Layout B (klawisze strzałek i prawy ctrl zamiast Fire).

Jeśli chcesz w czasie gry wymienić dyskietkę wciskasz F12. Tak samo jak chcesz wyjść z emulatora lub zmienić jakieś opcje.