Pomysł opiera się na
dysku Faradaya - przewodzący dysk obracający się w jednorodnym polu magnetycznym generuje siłę elektromotoryczną za pomocą
siły Lorentza, pomiędzy środkiem obrotu, a brzegiem. Więcej o napisałem o pod tym wpisem -
dysk Faradaya.
Zamiast dysku zastosujemy długa
tasiemkę z folii aluminiowej, obłożoną z dwóch stron
magnesami. Łączymy końce tasiemki przewodnikiem
poprowadzonym poza polem magnesów i mamy
darmowy prąd elektryczny. Takie coś montujemy pionowo na budynkach albo na
windzie kosmicznej na równiku.
Lepiej przeciągamy przez Polskę w kierunku
północ-południe. Oczywiście efektywna będzie tylko
długość zrzutowana na płaszczyznę równika (nie wiem ile dla Polski będzie to wynosić). Będzie to łatwe do zamontowania (rozwijanie) od rurociągów. Jeżeli będzie za mało wolnych elektronów to można trochę wstrzyknąć za pomocą maszyny elektrostatycznej.
Prędkości obrotowa będzie bardzo
niska w porównaniu do dysku Faradaya - jeden obrót na dobę ale za to długość przewodząca będzie sięgać
setek kilometrów. Z tego co się orientuje (acz głowy za to nie dam i proszę o zweryfikowanie) napięcie uzyskane jest wprost proporcjonalne do prędkości obrotowej razy długość przewodząca (średnica dysku Faradaya). Więc małe obroty zostaną wyrównane przez długość. Oczywiście to nie będzie perpetuum mobile, obroty ziemi będą
zwalniać na skutek pobierania energii, ale o tym cicho bo ekolodzy zaczną wariować i nie dostane pieniędzy z unii za produkcje energii odnawialnej.
Czy to ma prawo działać i jak obliczyć ilość energii uzyskanej. Jak policzyć ampery? Gdzie mogę znaleźć jakieś wzory do prądnic jednobiegunowych?
Urządzenie zwiększy nasza wiedzę a temat grawitacji, odpowie czy
duże ciała ciągną za sobą czasoprzestrzeń (czasami zwaną eterem) i przewiduje że jeśli rzeczywiście fale grawitacyjne istnieją to będą miały na nie wpływ. Jakby się okazało że nic z tego nie wyjdzie to grantów nie zabiorą.;-)
Do ekologów którzy twierdzą że lepsza jest energia geotermalna, bo nie zatrzymuje Ziemi. Zakładam że duża cześć energii cieplnej pochodzącej z wnętrza Ziemi jest generowana przez siłę Lorentza - zamkniecie obwodu przez rozgrzane żelazo w jądrze Ziemi w niższym B (ziemskie pole magnetyczne) niż żelazo w którym jest generowany prąd. Tak naprawdę rozpad pierwiastków promieniotwórczych ma marginalne znaczenie przy produkcji ciepła. Tak samo jonizacja ziemskiej atmosfery i wzrost pola elektrycznego (200V/m) spowodowany jest przez siłę Lorentza. Naukowcy opowiadają o wietrze słonecznym i promieniowaniu UV, tak by ukryć że nie mają pojęcia o genezie zjawiska.
Poważnie pytam, czy takie coś będzie działać czy nie i dlaczego nie? Podejrzewam że napięcie będzie za małe do zastosowań praktycznych.
Dr Jan Pająk chciał zbudować wiecznie obracające się koło wykorzystując siłę Coriolisa. Patrz wpis
darmowa energia z siły Coriolisa. Oczywiście sposób dr Jana pająka
też będzie zatrzymywał Ziemię. Mój sposób jest lepszy, wydajniejszy i
realniejszy w realizacji.